sobota, 31 sierpnia 2013

Oczekiwanie na życie

Usychaliśmy z tęsknoty i oczekiwaliśmy na podróż - więc pora czekać na coś najcenniejszego - na życie. Nie chodzi oczywiście o czekanie na biologiczne życie, skoro ono już trwa, ale na nowe życie. A te pojęcie dla każdego może znaczyć coś innego. Dla jednych to tylko nowa praca (albo nawet awans w pracy), dla innych to nowe mieszkanie, dla kolejnych to nowe uczucie - a dla mnie to byłby po prostu nowy sens życia.

Nikon D700
Typowy dla mnie detal leśny, śnieżny w dodatku, sfotografowany podczas spaceru zimą po lesie. Tak mały że bardzo trudny do zobaczenia dla niewprawnego oka, ale ja już przywykłem do wynajdywania takich wycinków rzeczywistości. I warto je fotografować - a na blogu zawsze można je wykorzystywać do jakiś metaforycznych celów ;-)

piątek, 30 sierpnia 2013

Czekanie na podróż

Oczekiwać można także na podróż - ale nie chodzi tu raczej o jakiś wyjazd urlopowy, wycieczkę. Bardziej o podróż życia, o zmianę klimatu, otoczenia - niekoniecznie oczywiście geograficznie. Może to być podróż do wnętrza samego siebie, odkrycie siebie, swojej prawdziwej tożsamości i osobowości  Albo podróż do nowego życia, układanego samodzielnie lub z kimś bliskim. A tymczasem oczekiwanie na podroż tak się przedłuża że oczekującą na podróż walizkę pokrył śnieg ;-)

Nikon Coolpix 8400
Detal - bo jakże by miało być inaczej - sfotografowany podczas spaceru pd koniec marca trasą kolejową od Wola Park na Bemowo. Zrobiłem sobie spacer w ostatnie dni zimy. I mogłem po raz ostatni w tym roku (a raczej w tym sezonie) fotografować zaśnieżone detale. Czarna walizka pokryta białym śniegiem to wymarzony kontrast ;-)

czwartek, 29 sierpnia 2013

Usychanie z tęsknoty

Nikon D700
Dziś rozpoczynam mini cykl o długim czekaniu - na kogoś, na coś. Na początek coś najbardziej godnego współczucia ale też najbardziej wyniszczającego - czekanie, które sprawia że usychamy z tęsknoty. Samo w sobie te usychanie nie byłoby niczym złym - jeśli mamy pewność, że czekamy nie na darmo. Ale gorzej  gdy czekamy dopiero na mające się rozpocząć wydarzenie - i nie ma pewności czy ono się w ogóle wydarzy. Wtedy te usychanie może być bardzo długie, męczące i bardzo wyczerpujące emocjonalnie.

Liście to moje ulubione detale w fotografii leśnej, a szczególnie liście uschnięte, często zniszczone i dziwacznie pozawieszane na gałęziach. Takie detale dają się zastosować do rożnych interpretacji. Dlatego zawsze chętnie je fotografuję. Poza tym lubię uwieczniać drobne wycinki rzeczywistości  które są przez innych pomijane :-)

środa, 28 sierpnia 2013

Kontakt w dzikim seksie

No, skoro mamy iskrzenie, to czemu nie możemy mieć seksu - najlepiej dzikiego seksu. W końcu kontakt w dzikim seksie jest taki ... przyjemny. No to mamy dziki seks na zdjęciu. Może seksu co prawda tutaj nie widać, ale przynajmniej dziki - tak. To na razie dziki nam muszą wystarczyć. Może seks przyjdzie potem ;-)

Nikon D700
Sympatyczna dzika rodzinka dzików uchwycona w czasie spaceru po Parku Leśnym Bemowo. Są tam urządzenia do odławiania dzików, fotografowałem je już przedtem. No a w zimie, gdy głód przyciska, można zobaczyć i same dziki. Oby tylko nie były zbyt dzikie w czasie tego spotkania ;-)

wtorek, 27 sierpnia 2013

Kontakt w iskrzeniu

Dziś bardziej emocjonujący kontakt - w iskrzeniu. Może to być zarówno niewinne iskrzenie w zbieżności charakterów, aspiracji, dążeń życiowych. Ale także może to być iskrzenie w namiętnym seksie. Iskrzenie zawsze może wywoływać gęsią skórkę podniecenia. No a takie dosłowne iskrzenie jakie daje trakcja elektryczna - jest chyba zdecydowanie zbyt iskrzące jak na ludzkie możliwości ;-)

Nikon Coolpix 8400
Detal sfotografowany w czasie spaceru pod koniec marca od Wola Parku na Bemowo, częściowo torem towarowych pociągów jadących do Huty Warszawa. Można było więc sfotografować trakcję sąsiednich torów (bo pociągi do Huty jeżdżą torem niezelektryfikowanym). A zima jeszcze wtedy trzymała w najlepsze. 

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Kontakt dla przyszłości

Dziś kontakt dla przyszłości. Na pierwszym planie STOP. Czyli życiowe zatrzymanie. Ale kto wie co czeka nas potem? Przyszłość niejasna jest - jakby powiedział mistrz Yoda. Mamy więc na tym zdjęciu przyszłość co prawda jasną, ale rozmazaną. Niby jest blokada, szlaban, ale może da się go obejść albo przejść pod nim, lub go przeskoczyć. Ale najlepiej zrobić to razem z kimś, kto pomoże. 

Nikon D700
Większość ludzi widziałaby na planie zdjęciowym jedynie leśna zaśnieżoną drogę  Może niektórzy zobaczyliby także szlaban blokujący wjazd do lasu. Ale mało kto ująłby to tak jak ja to ująłem. Bo tego się na ogół tak nie fotografuje. Do takiego fotografowania trzeba mieć bowiem nieco inne, bardziej wycinkowe spojrzenie na świat. Ale warto je mieć ;-)

niedziela, 25 sierpnia 2013

Szczęśliwy kontakt

Nikon D700
A dziś szczęśliwy kontakt - wiadomo bowiem, że siódemka symbolizuje szczęście. Ale nie jet to taki szczęśliwy kontakt z definicji - mamy bowiem betonowy słupek. A beton może symbolizować zarówno twardy opór (bunkier) ale też twardą materię z którą ciężko wygrać w rozpaczliwej walce (walenie głową o betonowy mur). W dodatku jest to słup na granicy światła i cienia, a więc jakby na granicy wyborów życiowych, albo życiowych sytuacji.

A prywatnie jest to detal z zimowego spaceru po Parku Leśnym Bemowo. jak widać trzeba zwracać uwagę nie tylko na słupki, ale także na numery na ich. Mogą się potem przydać do jakiejś symbolicznej interpretacji ;-)

sobota, 24 sierpnia 2013

Kontakt na piątkę

Dziś zaczynam mini serię o dobrym kontakcie ze sobą. Na początek kontakt na piątkę - czyli cudownie udany według dawnej szkolnej skali ocen, ale i dziś nie byłaby to najgorsza ocena. Pytanie tylko jaką symbolikę można przypisać do drewna na zdjęciu. Ja myślę, że po prostu oczywistą symbolikę dobrego ułożenia się wszystkiego. Albo, dodatkowo, symbolikę paliwa pod rozpalenia ognia życiowego, motywacji, energii do działania, rodzinnego ogniska - czegoś kojarzonego z dobrym kontaktem wzajemnym dwóch osób. 

Nikon D700
Detal ze spaceru w Parku Leśnym Bemowo - jak widać moje określenie "park leśny" ma sens, bo w tym parku prowadzi się leśną gospodarkę drewnem i dokonuje planowej wycinki drzew. A na stosach drewna można fotografować różne detale, takie same jak to na przykład robiłem w Wiśle.

piątek, 23 sierpnia 2013

Niebo i piekło

Trochę to optymistyczna metafora na koniec naszego cyklu - bo nieba jest tu zdecydowanie najwięcej. A i piekło wydaje się całkiem przyjemne, bo choć tak rozumiane piekło szczęścia nie daje, to lepiej je mieć... Ale niebo to nie tylko chmury i błękit. Kto wie, czy w niebie kasy nie jest jeszcze więcej niż na tym billboardzie. Los potrafi pozytywnie zaskakiwać. Ale niestety tylko czasem ;-)

Nikon Coolpix 8400
To także jest detal ze spaceru pod koniec marca z Wola Parku na Bemowo, sfotografowany dosłownie kilkadziesiąt metrów przed misiem na włazie. Detal? W pewnym sensie tak, choć wielki - nie tylko sam billboard ale i niebo nad nim. Ale w pewnym sensie to jednak jest detal, bo zwykle umyka uwadze ludzi, skupionych na bardziej "ziemskich sprawach" pokazywanych na fotografiach ;-)

czwartek, 22 sierpnia 2013

Diabeł w niebie

Dziś metafora diabła w niebie. Diabeł to przewrotna postać, dlatego dla niepoznaki przyjął niewinną pozę misia. Miś jest bardzo grzeczny dziś - ale po programie pocałujcie misia w... A poza tym grzeczny miś strzeże wejścia do kanału biegnącego pod ziemię, kto wie czy nie do samego piekła (bo przecież na pewno sytuację służb miejskich Warszawy, które są odpowiedzialne za infrastrukturę da się określić jako piekło). A naokoło klapy z misiem jest piękny śnieg - symbol niebiańskiego puchu ;-)

Nikon Coolpix 8400
Dodatkowa przewrotność tego zdjęcia polega także na tym, że chronologicznie zostało wykonane dokładnie 20 dni po wczorajszym - w czasie renesansu zimy pod koniec marca. I widać to po śniegu zalegającym po bokach kadru. Zrobiłem wtedy sobie spacer od Auchan w Wola Parku na Bemowo po torach prowadzących do Huty Warszawa i po drodze robiłem takie właśnie zdjęcia. 

środa, 21 sierpnia 2013

Anioł w piekle

A dziś metafora anioła w piekle. Piekłem jest oczywiście błoto, pozimowe, czarne i złowrogie (także dla kół roweru) zaś aniołem - piękny kawałek drewna w to błoto wgnieciony. To metafora świata, który wgniata nas posłusznych jego woli. Wydaje się  że spoczywamy wygodnie, a tymczasem po prostu perfekcyjnie nas wgnieciono. A nasza klatka wydaje się nam doskonale dopasowanym pałacem ;-)

Nikon D700
Takiego detalu nie darowałbym sobie do sfotografowania. Było to w czasie odpoczynku podczas pierwszej w tym roku wyprawy rowerowej do Parku Leśnego Bemowo, na początku marca. Wtedy jeszcze wydawało się, że zima się już definitywnie skończyła  ale śnieżyce i pokrywa śnieżna miały jeszcze nadejść. Miałem więc potem jeszcze niejedną okazję aby zrobić zimowe zdjęcia w pełnej krasie. 

wtorek, 20 sierpnia 2013

Mini światło i mini ciemność

Skoro było większe światło i ciemność, to teraz pora na ich wersje mini. Takie mikroskopijne wcielenie Anioła i Diabla, które tylko ja potrafiłem dostrzec i uwiecznić. No bo przecież nikt normalny nie pochyli się nad detalem toru kolejowego, a ściślej zwrotnicy kolejowej. A jednak można coś ciekawego uchwycić  - w tym przypadku światło i ciemność w pigułce, jasną i ciemną dziurkę w podstawie szyny. Wiedziałem, że te zdjęcie się przyda, ale nie wiedziałem jedynie do jakiej interpretacji :-)

Nikon D700
Więc jeszcze raz mogę, do znudzenia, przypomnieć o wadze fotografowania detali. Tego co normalnie pozostaje niezauważone - i dlatego na zdjęciach wychodzi takie ciekawe. Ale zanim wyjdzie ciekawie na zdjęciu - trzeba je dostrzec jako potencjalny obiekt do fotografowania w realnym świecie - i to już bywa bardzo trudnym zdaniem dla kogoś kto nie ma doświadczenia, ani talentu, do odkrywania detali. 

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Światło i ciemność

Nikon D90
Anioł i Diabeł to także światło i ciemność. I mamy metaforę światła oraz ciemności w szafarzu podziemi Fortu Bema. Oczywiście podziemia leżące tuż przy wyjściu, bo docierają tam promienie słoneczne. I dzięki temu mamy grę światła w środku kadru (także w sensie odległości) i cienia (na przedzie i z tyłu kadru). Kto chce się opalać - wybór ma oczywisty, tak samo jak ten kto będzie chciał zgłębiać tajniki historii w tych zamkniętych dla mocnego światła pomieszczeniach ;-)

Światłocień i kontrast światła oraz cienia to wspaniały towarzysz fotografującego dawne ruiny, w których światło operuje bardziej bezpośrednio niż w dobrze utrzymanych "cywilizowanych" pomieszczeniach. Pokazałem to na przykładzie kadrowania światłem na zdjęciu wykonanym w zamku Krzyżtopór. Przy okazji, ostre światło słońca lepiej oddaje chropowatość i uszkodzenia murów ruin :-)

niedziela, 18 sierpnia 2013

Anioł i Diabeł

Nikon D700
Dziś rozpoczynam kolejny cykl - tym razem przeciwieństwa w jednym: Anioł i Diabeł. Rzecz jasna rozumiani nie dosłownie - a więc jako szerzej pojmowaną metaforę światła i ciemności, porządku i nieporządku, czegoś miłego i niemiłego. Na sam początek, w klimacie ciemności, noworoczne fajerwerki. Światłość jest mała ale wyraźna a "diabelski" fajerwerk większy ale słabszy. Kto wie czy to nie jest udana metafora całego naszego świata, pełnego szerokiego, ale oby płytkiego zła, i nielicznego, ale oby głębokiego dobra. 

Z fajerwerkami jest tak, że czasem można je interpretować symbolicznie, gdy przybierają rożne ciekawe kształty, albo po prostu - jak w tym przypadku - pasują do pewnej koncepcji. Dlatego wiem, że wybrane na blog zdjęcia fajerwerków nie zawsze będą się pojawiały jako ilustrację tematów "festynowych". 

sobota, 17 sierpnia 2013

Jak dwa znicze

I na koncie cyklu o dobraniu się - dobranie jak dwa znicze. Takie same, czerwone, krwawe nieomal - i pełne grozy w cmentarnym klimacie, z czaszką na płycie nagrobnej. To zapowiedź następnego cyklu, pełnego także ciemnych stron. A jednocześnie optymistyczne przesłanie - pokazanie, że nawet w ciemności i zatraceniu, w obliczu śmierci i klęski może być dobranie się i miłość która wszystko zwycięża. Lepiej kończyć cykl czymś optymistycznym, mimo, że w tak pełnym grozy klimacie ;-)

Nikon D3X
Jest to zdjęcie z sesji w czasie Wszystkich Świętych 2011 roku na warszawskich Powązkach. Zdjęcie zrobione prawie w godzinę duchów, o 23.16. Ta tradycja już dwa razy była realizowana, niestety w zeszłym roku nie moglem być na cmentarzu. Ale mam nadzieję, że ponownie pojawię się w tym roku :-)

piątek, 16 sierpnia 2013

Jak dwa psy

I przechodzimy do ożywionego dobrania się - mamy bowiem dwie żywe istoty. Te dwa psy to nie tylko metafora dobrania się, ale także wyjścia sobie naprzeciw. A to, że psy warczą i mają kły jest zapowiedzią kolejnej serii zdjęć które zamierzam pojutrze zaprezentować. Psy są ze sobą niejako w tańcu, bo życie jest tańcem - a jakże często kołowrotkiem w którym nie tylko tańczymy, ale często nas tańczą. I to tańczą tak skutecznie, że ten "taniec" nieźle potrafi nas poturbować...

Nikon D700
Prywatnie zaś jest to zdjęcie zrobione podczas rutynowego odpoczynku w czasie wyprawy rowerowej po Parku Leśnym Bemowo. Był to początek marca tergo roku  wydawało się wtedy że mamy już zimę za sobą - na zdjęciu widoczne są ostatki śniegu. potem jednak śnieg znowu sypnął, zima powróciła a ostatnie resztki wielkich hałd śniegu na parkingu bemowskiego Tesco roztopiły się dopiero pod koniec kwietnia. 

czwartek, 15 sierpnia 2013

Jak dwie puszki

Przechodzimy do lżejszego tematu - metal ale cienki jak ścianka puszki po piwie. I mamy dwie puszki. Dobrane nie tylko rozmiarami ale i wzajemnym przytuleniem. To naturalna poza - nie dotykałem ich i nie układałem do zdjęcia. Po prostu Bóg tak chciał. Nawet śmieci mogą być malownicze - o ile oczywiście nie ma ich za wiele. I jeszcze mała złośliwa uwaga do święta Wniebowzięcia NMP jakie dziś mamy - te puszki to niestety smutna metafora "wniebowzięcia" jakie wielu rodaków na co dzień zdecydowanie zbyt mocno przeżywa...

Nikon D700
Pewien wycinek lasu przy osiedlu Groty, w Parku Leśnym Bemowo, nieodmiennie kojarzy mi się z lasem górskim. Korzenie wystające z ziemi, sosny (a może jodły), tylko wypatrywać górskiej panoramy z daleka. A daleko (raczej "daleko" bo w odległości kilkuset metrów) widać tylko jeden z domków osiedla. Ale zawsze można się przez chwilę poczuć jak na prawdziwej górskiej ścieżce. 

środa, 14 sierpnia 2013

Jak dwie obręcze

Wczoraj były dwie śruby a dziś mamy dwie obręcze - też metal i też gruby. I też piękna z nich para. Dobrana aby można się było na nic podciągać. A podciąganie to metafora wyciągania się z kłopotów  dobijania od dna, osiągania szczytów. Bezpieczny uchwyt to pomoc w życiu. A para rąk potrafi więcej niż jedna ręka. Dlatego warto działać razem w życiu. O ile się z kimś dobierze. Bo na co nam para rąk, gdy mamy tylko jeden uchwyt do pociągania się?

Nikon D700
Detal ze ścieżki zdrowia w Parku Leśnym Bemowo. Ten jest na tyle ciekawy, że nie pokazuje drewnianego wykończenia (stelażu) na którym wiszą owe uchwyty do podciągania się. dzięki temu mamy zdjęcie prawie abstrakcyjne - niby niewinny zimowy las, a nagle, na pierwszym planie  coś przypominające nieomal kajdany. I rozmazanie tła  aby nie było wątpliwości, że ten metalowy detal jest najważniejszy ;-)

wtorek, 13 sierpnia 2013

Jak dwie śruby

Skoro wczoraj był metal to dziś jest także - o wiele potężniejszy. Szyna, tory, kolej. Nowe tory życia, kolej na zmiany - lubię gry słów tworzone ad hoc. A szyny są podtrzymywane do podkładów przez pary śrub - i śruby są do tych par dobrane. Z żelazną konsekwencją - kolejna gra słów. Życie czasem potrafi nas przyśrubować (gra słów) ale czasem warto wyjść na prostą, mieć prostu tor widzenia (taż gra słów). A jaki z tego wniosek - lepsza dobra gra słów na początek i dobra gra życia na koniec ;-)

Nikon D90
Oczywiście nie przejdę koło toru kolejowego nie parząc na potencjalne detale do zdjęć - i jeden z takich detali pokażę w kolejnej serii zdjęć na blogu. W sumie bowiem ile razy można fotografować ten sam tor? A detali można znaleźć wiele. Nie tylko takich niezmiennych jak śruby. Bywają detale ulotne, jak liście czy inne śmieci które dziś są a jutro może już ich nie być. Ale ich dzisiejsze ułożenie zasługuje na uwiezienie :-)

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Jak biel z bielą

Nikon D700
Dziś zdjęcie nawiązujące nieco do szarości filarów prezentowanego wczoraj mostu. Biel z bielą czyli śnieg rzeczywisty ze "śniegiem" malowanym. Detal z ploty okalającego lotnisko na Bemowie. Plama farby na słupku płotu i grudka śniegu dla porównania. Dobranie kolorem, pomimo różnic. Jedna biała plama jest płaska, inna trójwymiarowa. Ale obie są białe. 

Pamiętam moment gdy szedłem na spacer robiąc zdjęcia zimowych motywów. Zauważyłem ten detal, przeszedłem dalej ale potem zawróciłem i sfotografowałem go. Zdecydowanie było warto. Przy okazji przypomniał mi się inny zimowy motyw, którego nie sfotografowałem i żałuję do dziś - trzy psie bobki na zaspie śnieżnej, układające się w uśmieszek. Moglem wtedy wrócić w te miejsce z aparatem i nie zrobiłem tego - będę żałował do końca życia. Taki g... uśmiech trafia się przecież bardzo, bardzo rzadko ;-)

niedziela, 11 sierpnia 2013

Jak dwa filary

Skoro dobieram się mocno - to jak dwa filary. A przy okazji mamy tu też trochę graffiti które pokazywałem wczoraj. Z jednej strony to jest dobranie - bo filary są takie same kolorystycznie. Z drugiej strony jest to metafora dobrania się w pewnej różnorodności - bo filary nie są jednakowe z kształtu. Żeby się dobrać nie trzeba być lustrzanym odbiciem, ale trzeba nadawać na tych samych falach - w tym przypadku być może na falach płynącej pod mostem Wisły ;-)

Nikon D700
A mostem jest nowo wybudowany Most Marii Skłodowskiej-Curie, który ja będę uparcie nazywał Mostem Północnym, bo taka nazwa jest po prostu wygodniejsza. I mamy tu dwa mosty (w sensie rodzaju ruchu) - po lewej w tle tramwajowy, a na naszym zdjęciu drogowy (który się składa też z dwóch mostów, osobno dla każdego kierunku ruchu). W sumie trzy mosty w jednym - czyżby zapowiadało się jakieś potrójne dobranie? Bo na pewno był już podwójny pech - dwa razy jechałem w te okolice i dwa razy łapałem gumę na rowerze - za drugim razem właśnie w dniu robienia tych zdjęć. 

sobota, 10 sierpnia 2013

Dobre dobranie

Otwieram dziś cykl metafor o dobrym dobraniu się. To może być zarówno dobranie się ludzi (w domyśle do związku, ale także przyjaźni czy współpracy zawodowej), jak i dobranie innych elementów - choćby ubrań do stroju. Akurat ubrań na zdjęciach nie pokazuję a dziś zamieszczam najbardziej "ludzkie" ze zdjęć tej serii. Najbardziej ludzkie, mimo że pokazuje potwory - dzieła sztuki grafficiarskiej. No, choć w środku stoi nie potwór - ale prawdziwy aniołek. Stoi i myśli ;-)

Nikon Coolpix 8400
Świetny pomysł z tą galerią sztuki ulicznej na Forcie Bema. W ogóle świetnym pomysłem jest udostępnienie gołych murów artystom wykonującym graffiti. Szkoda tylko, że wandale niekiedy niszczą czy częściowo zamazują te dzieła. No ale taka jest już nasza polska kultura - na szczęście tylko części Polaków. I oby ta część była coraz mniej częsta ;-)

piątek, 9 sierpnia 2013

Leśny ufoludek

Nikon D700
Skoro UFO w lesie, to zupełnie naturalne, że może być też leśny ufoludek. I to klasyczny - zielony ludzik. I trafił się taki, na tym samym leśnym spacerze. Pieniek pomalowany farbą. Ale to tylko złudzenie - czyż nie wygląda jak Marsjanin? Pewnie z jakiejś drętwej opcji politycznej, bo cały zastygł w bezruchu. A może po prostu czeka do ich kolejnych wyborów za sto lat? ;-)

Taki detal już nietrudno wypatrzyć, choć wiele osób po prostu go nie dostrzeże  przyzwyczajonych do oglądania tylko dalszego tła i ogólnego krajobrazu. Do wypatrywania detali trzeba mieć bowiem coś w rodzaju analizującego dane komputera w oku. I to bardzo szybko pracującego, bo nie ma wiele czasu na przepatrywanie okolicy gdy idziemy normalnym krokiem. Ale na szczęście taką umiejętność można w sobie wyćwiczyć ;-)

czwartek, 8 sierpnia 2013

Leśne UFO

Skoro do lasu zawitała polityka, to czemu ma nie zawitać leśne UFO? W końcu polityka może też wyjść poza Układ Słoneczny. Dan Quayle powiedział, że najwyższy czas aby wprowadzić ludzkość do Układu Słonecznego - więc ja mówię, że najwyższy czas aby wprowadzić UFO do lasu. No i mamy takie UFO przyrośnięte do drzewa - a klimat zdjęcia też wyszedł troszkę niesamowity - to zasługa głębi ostrości i światłocienia w tle. Wyszło naprawdę kosmicznie ;-)

Nikon D700
Spacer po lesie, polowanie na detale. Tym razem nie koło ścieżki leśnej (gdzie powstało wczoraj prezentowane "polityczne" zdjęcie) ale w samym lesie. Warto czasem podreptać w śniegu aby potem mieć takiej ujęcie. Można powiedzieć z przymrużeniem oka, że prawie jak zdjęcie z kosmosu. Bo kosmos jest także w rzeczach małych, ale na co dzień przez nas nie dostrzeganych. Ale tym bardziej wartych uwiecznienia ;-)

środa, 7 sierpnia 2013

Leśna polityka

Wczoraj była leśna woja a dziś oczywiście leśna polityka. Jak powiedział Carl von Clausewitz "wojna jest jedynie kontynuacją polityki innymi środkami". Mamy więc politykę - subtelną choć kontrastującą. Nie moglem się bowiem oprzeć wrażeniu, że to ejst metafora lewej części sceny politycznej  Z jednej strony SLD jako przysłowiowy beton, a z drugiej pomarańczowy Ruch Palikota wbijający kolek w zabetonowaną polityczną scenę. A wszystko w otoczeniu rosyjskiego śniegu ;-)

Nikon D700
Nie od dziś wiem, że polowanie na detale jest szczególnie wdzięczne, ale też dość trudne, w fotografii. A jeszcze lepiej gdy polujemy na zestawienia, które mogą same w sobie być zabawne, albo ukazywać swoją metaforykę po głębszym zastanowieniu, lub narzuceniu jakiejś symbolicznej interpretacji. Myślenie mnie nie boli, więc chętnie dorabiam taką metaforykę do swoich zdjęć ;-)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Leśna wojna

Dziś zaczyna mini cykl o leśnych sprawach. Skoro wczoraj było ukazane oczekiwanie na Marsjan, a ci się kojarzą z wojną światów  to może pora na leśną wojnę teraz? Na taką wojnę trafiłem podczas spaceru po Parku Leśnym Bemowo - to chyba był paintball elektroniczny. Widziałem niektórych zamaskowanych zawodników  Ale w takim razie dlaczego pisali o amunicji? Może po prostu dla odstraszenia potencjalnych gapiów :-)

Nikon D700
Tego dnia wygrałem też ważna pożyczkę z moim aparatem. Obiektyw Tamron którego używałem miał bowiem ciągle problemy z ostrzeniem. Już zacząłem ustawiać wygodną opcję zatrzymania ustawionej ostrości gdy nagle przypadkiem odkryłem  że winna temu jest dźwignia zmiany trybu ostrzenia z pojedynczego na ciągły. Niestety, w najwygodniejszym położeniu ustawia tryb ciągły. A w położeniu dla mnie standardowym daje się wcisnąć do położenia dla mnie niewygodnego. A wcisnąć można po prostu chwytając tam korpus aparatu. Cóż, w razie czego wiem gdzie szukać winowajcy ;-)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Oczekiwanie na Marsjan

Dotarliśmy do ostatniego zdjęcia cyklu poświęconego oczekiwaniu - a zarazem do początku nowego tygodnia. Czyli poniedziałku, którego większość zapewne z nas nie lubi. Więc niech ostatnie oczekiwanie będzie czymś wyjątkowym - oczekiwaniem na Marsjan. Może oni nam pomogą jakoś poskładać się do kupy na początku tygodnia i dzielnie go przetrzymać. Mam nadzieję, że ten namalowany na murze stworek dzielnie Marsjan symbolizuje ;-)

Nikon D90
Te graffiti jest wykonane na zewnętrznym murze koszar Fortu Bema - gdzie w środku jednego ze skrzydeł stworzono otwarte muzeum tej sztuki ulicznej. Może nawet zbyt otwarte - i przez to narażone na wandalizm. Ale sam pomysł jest bardzo ciekawy. A przy okazji to jedne z ostatnich zdjęć zrobionych moim D90.  

niedziela, 4 sierpnia 2013

Oczekiwanie na dzień

Oczekiwać można też dnia i tego co przyniesie. Może być szczęśliwy, nieszczęśliwy - albo, zazwyczaj, nijaki. Można też oczekiwać nocy, ale na ogól noc kojarzy się ze snem, więc nic w tym oczekiwaniu ciekawego. Lepiej czekać na nowy dzień - i tak zatytułowałem ten post, pokazujący nie wschód  ale bardziej chylące się ku zachodowi słonce. Ale przecież chodzi o ogólną symbolikę ;-)

Nikon D90
To jedna z ostatnich wycieczek fotograficznych zrobionych z Nikonem D90. A mówiąc precyzyjnie - ostatnia. Po tym czasie używałem D90 już tylko do robienia podręcznych zdjęć w domu, które były kasowane po wykorzystaniu i nie zasiliły mojego archiwum fotograficznego. Tyle, że w czasie tej wyprawy nie wiedziałem, że to będzie moja ostatnia wyprawa z D90, który musiałem sprzedać niecałe dwa miesiące później. 

sobota, 3 sierpnia 2013

Oczekiwanie na start

Nikon D700
A teraz inne zdjęcie z pierwszej w tym roku wyprawy rowerowej - można je po prostu zatytułować oczekiwaniem na start. Nie jest to jakiś huczny start w wyścigu, ale cichy życiowy start w celu pokonania drogi, która rysuje się przed nami - na razie prostu, ale potem nie wiadomo jak. Zresztą, nawet prosta droga nie jest taka wygodna - błoto i zamarznięty śnieg przeszkadzają w jeździe. Za to bezchmurna pogoda nie przeszkadzała w robieniu zdjęć.

To było pierwsze zastosowanie Nikona D700 jako podręcznego aparatu, po niestety koniecznej sprzedaży używanego dotąd w tej roli Nikona D90 z obiektywem 18-200 mm (odpowiednik 27-300 dla formatu pełnoklatkowego). W czasie tej wyprawy miałem obiektyw Nikkor 24-120 mm, ale potem wstawiłem do D700 mój największy zoom pełnoklatkowy czyli Tamrona 28-300 mm. Gdy go kupowałem Nikon nie maił jeszcze w ofercie takiego obiektywu dla pełnej klatki (a jedynie 18-200 dla formatu DX i tamten obiektyw miałem z D90). Tamron nie pracuje tak wygodnie jak obiektywy Nikona (nie ma na przykład trybu automatyczno-manualnego ustawiania ostrości, który dopuszcza jej ręczne wymuszanie w czasie gdy włączona jest automatyka), ale gdy się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;-)

piątek, 2 sierpnia 2013

Oczekiwanie na wolność

A dziś serwuję oczekiwanie na wolność - zamrożone rośliny czekające stopienia się lodu na wiosnę. Plon pierwszej w tym roku wyprawy rowerowej. Trochę ryzykownej, bo rower ślizgał się na lodzie i twardo jechał przez zwały śniegu na drodze, ale warto było nieco zaryzykować. Szczególnie że trafiłem na jedyny słoneczny i bezchmurny dzień, a potem zapowiadali pogorszenie pogody i nawet nawrót zimy.

Nikon D700
Była to też premiera podręcznego wykorzystania Nikona D700, który do tej pory był okazyjnie brany na "lepsze" sesje w lesie. Rolę aparatu podręcznego spełniał Nikon D90, ale musiałem go niestety awaryjnie sprzedać. Dlatego przyzwyczajałem się teraz do cięższego, bo przecież profesjonalnego D700 jako swojego podręcznego aparatu od tej pory. 

czwartek, 1 sierpnia 2013

Oczekiwanie na transport

Nikon D90
Tym razem temat nawiązujący pośrednio do Powstania Warszawskiego - oczekiwanie na transport. Najlepiej pasować z tych kilku zdjęć wybranych do ilustracji oczekiwania. Przecież powstańcy czekali na transporty zaopatrzenia, które starali się im przekazać zachodni alianci. Oczywiście nie koleją - ale nie bądźmy zbyt dosłowni - to w końcu tylko ogólna symbolika  No i powstanie było w sierpniu a nie w grudniu...

A na razie zamiast pociągu (z Huty Lucchini) mamy tylko dwie osoby spacerujące daleko przy rozwidleniu torów. Ale pociągi jeżdżą tam tak rzadko, że prędzej zobaczyć można ludzi niż lokomotywę. Raz się zdarzyło, że odpoczywałem w czasie wyprawy rowerowej przy wiacie pół kilometra od torów. Był sygnał pociągu a po kilku minutach słyszałem jak jadą wagony. Teraz mam już nauczkę - po usłyszeniu sygnału wsiadać na rower i jechać do torów - aby zrobić zdjęcie pociągu ;-)