Dziś temat wiosenny. Ale nie pączki na drzewach czy świeże liście. Gniazdo zaskrońców, wygrzewających się na wiosennym słońcu. Nieczęsty widok, dlatego nie żałowałem karty pamięci na uwiecznienie tego.
![]() |
Nikon D90 |
Poszedłem na wiosenny spacer fotograficzny do tego samego lasu, który pokazywałem na zimowej fotografii przedwczoraj. Nawet szedłem tą samą drogą, którą pokazałem na tamtym, w pełni zimowym, zdjęciu. I dosłownie w odległości jakich dwóch metrów od drogi wypatrzyłem gniazdo węży - wygrzewających się na słońcu zaskrońców.
Oczywiście nie zastanawiałem się ani chwili i zacząłem to zjawisko dokumentować. Najpierw z dalszej perspektywy, aby nie spłoszyć gadów, a potem stopniowo coraz bliżej. W takiej sytuacji należy robić tyle zdjęć, ile się tylko da. Trzaskać jedno po drugim. Nie mam obawy o nadmiar materiału. Zawsze część zdjęć będzie albo źle skomponowana, albo nieostra - w końcu węże są w otoczeniu, w którym ostrość może być łapana na różnym planie. Część zdjęć niestety okazała się nieostra na obiekcie zdjęcia. Ale miałem z czego wybierać.
Zasada dokumentacji niecodziennych wydarzeń jest więc prosta - im więcej zdjęć, tym lepiej. Selekcja nie jest wielkim problemem, zaś poczucie niedosytu wykonanych zdjęć - to koszmar :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz