Cofamy się w czasie do roku 2006, gdy szkrabik miał dwa lata. I trzyma mop - a raczej jego żółtą rączkę. To wszystko zostało zaklęte w pięciu megapikselach, bo takie były wtedy "okoliczności fotografii". I tak dobrze, że nie było to wcześniej używane, wyłącznie jotpegowe SONY o rozdzielczości 1 megapiksela. Zdjęcie doświetlone wbudowaną lampą błyskową - nie posiadałem zresztą wtedy lampy zewnętrznej, którą nabyłem dopiero z pierwszą lustrzanką, czyli Nikonem D200.
|
Nikon Coolpix 5700 |
Wartość dawnych zdjęć polega, jak już nieraz pisałem, na ich dokumentalnej formie. Nieważne jaka rozdzielczość, czy cyfra, czy analog -
ważne co się na nich znajduje. A znajdują się osoby młodsze, obiekty wszelkiego rodzaju mniej zniszczone (lub na odwrót - zniszczone, a dziś odnowione), mniejsze drzewa, inny krajobraz (z dawno wyburzonymi budowlami lub bez nowo zbudowanych). Innymi słowy - jest to mila podróż w czasie, gdy i my byliśmy młodsi - jeśli jesteśmy autorem zdjęcia lub obecni na samym zdjęciu ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz