Nikon D90 |
Początek nowego tygodnia i idziemy do naszej ukochanej pracy. Żeby więc specjalnie zdenerwować wszystkie osoby pracujące, zamieszczam zdjęcie ze znacznie piękniejszej, bo słonecznej i ciepłej pory roku. I można je uznać za metaforę pracy - mój synek ogląda zrobione przez siebie zdjęcie na swoim dziecięcym aparacie. Za mojej młodości aparatem dla dziecka była radziecka Smiena, dziś jest nią cyfrówka firmy Vtech. Dwa megapiksele ale jakoś zdjęć generalnie słabiutka, jak w przypadku podobnych aparatów komórkowych. Aparat jest jednak specjalnie wykonany dla dzieci - ma dwa gripy, i podwójny wizjer, alby dziecko łatwiej się nim posługiwało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz