sobota, 23 lutego 2013

Niepewny płomień

Dziś zaczynam cykl o niepewności. Na początek to co najmniej pewne, czyli płomień. Łatwo, a nawet przysłowiowo łatwo, gaśnie. Jest wrażliwy na wpływy otoczenia. Ale może na tym polega sama natura niepewności - nie wiemy kiedy coś zgaśnie, zakończy się, przestanie działać. Można powiedzieć, że na dzisiejszej fotografii mamy modelową niepewność - bo nie dość, że delikatny niepewny płomień, to jeszcze ciemne i niepewne co do swojej zawartości tło. 

Nikon D3X
Już drugi raz z rzędu robiłem (w roku 2011) nocną sesję zdjęciową na Powązkach w Warszawie - w dniu Wszystkich Świętych. Tym razem z lepszym aparatem. Ale bez statywu i urządzenia wspomagającego wyostrzanie (sam aparat tego nie ma, bo jest wysokiej klasy sprzętem i zakładano, że będzie miał lepszej jakości zewnętrzne urządzenia wspomagające). Było więc trochę problemów z ostrzeniem w warunkach bardzo ciemnego oświetlenia :-)

Brak komentarzy: