I mamy dziś znów jedzenie, i znów w IKEI - ale na normalnej zastawie tym razem podane. I w zestawie z dodatkowo bezkosztowo ujętym dzieckiem ;-) Tak naprawdę dziecko kosztuje ale niewiele więcej. Co najwyżej kieliszek do dodatkowego napoju. Bo klopsików braliśmy zawsze dwadzieścia a dzieciak dostawał ich zawsze siedem. Jedyne co trzeba było oczywiście bezpłatnie wziąć, to dodatkowy talerzyk dla niego.
Nokia E75 |
W tym wypadku na zdjęciu nie liczy się sam posiłek ale mina dziecka, które ogląda fragment jedzenia na swoim palcu. A w tle kawałek widoku z okna IKEI w Markach. Do tej IKEI zwykle jeździłem gdy miałem "ikeowy" wyjazd. Było bliżej niż przebijanie się przez miasto to Janek. te ostatnie odwiedzałem wtedy gdy mi było z jakiegoś powodu po drodze ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz