 |
Nikon D700 |
Dziś zaczynam mini serię o
pęknięciach, nie zawsze w pełni dosłownie rozumianych. Na początek
pęknięcie na całego - czyli jak najbardziej dosłowne. Pień drzewa ścięty, ale pęknięty. Zapewne pęknięty po ścięciu, w końcu jest zima - choćby zamarzająca woda mogła go po prostu rozerwać. Trudno zresztą dociekać przyczyn - nie jest ona istotna. Ważne, że mamy tutaj piękne pęknięcie.
Detal ze spaceru zimowego po Parku Leśnym Bemowo - w tym sporym lesie jest prowadzona gospodarka leśna i planowy wyręb, a ja nie raz fociłem detale ze stosów pociętego drewna. Często były to różne numery wypisane na drewnie, ale czasem sam pieniek nadawał się do ciekawego ujęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz