A tym razem zdjęcie po dotarciu na górę - ale nie tę gorę, na którą wjeżdżałem (a raczej z której zjeżdżałem) na wczorajszej fotografii. Tym razem góra bardzo rozpoznawalna, bo sam Kasprowy Wierch, z charakterystycznym końcem wyciągu krzesełkowego. W tym przypadku zdjęcie nie miało pokazać sam górski krajobraz, ale mnogość różnych detali: wyciąg, tabliczka, taśmy odgradzające, znaki w tle. I wszystko na tle przepięknego błękitnego nieba.
Nikon D200 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz