O rycerzu na białym koniu, przybywaj proszę! Patataj, patataj! A może odgłos paszczą? Ihahaha! Przybywaj na białym koniu! Nie ma białego konia? To wystrugamy jakiegoś innego. Albo się go pomaluje. Jest smok? Cóż zawsze na grilla się przyda, albo do ogrzewania. Albo jakiś darmowy lot nad kukułczym gniazdem - czy jakimś innym. Z ramienia i na czoło, pod paragrafem dwadzieścia dwa :-)
Nikon D90 |
A potem schodzimy trochę na ziemię aby podziwiać detal z jednego mebla, stojącego sobie spokojnie w pszczyńskim zamku. I choćby rycerz tupał, a smok ział ogniem - szacowna szafa stoi sobie jakby nigdy nic. To jest właśnie ugięcie się ekspresji sztuki przed pragmatyką meblową. Albo, jak to się pięknie mówi, użytkową :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz