Jak nie liści czar, to deszczu ślad. Suszący się ekwipunek pokazałem mniej więcej miesiąc temu. A to było właśnie po tym deszczu, który teraz pokazuję na zdjęciu. No niekoniecznie to był dokładnie ten deszcz z tej chmury, ale tego dnia i w tej okolicy. To widok na deszczowe otoczenie ze szczytu Szczelińca Wielkiego. Po wejściu na szczyt, w czasie którego sfotografowałem wczorajsze liście.
Nikon D700 |
Ze Szczelińcem wiąże się niemiła fotograficzna historia. Jadąc na tę wyprawę zabrałem zapasową kartę CF 32 GB firmy Pretec, bo nie chciało mis ię z innego aparatu wyciągać karty 32 GB SanDisk. Na Szczelińcu wypstrykałem cale 32 GB - także dlatego, że po deszczu było piękne słońce i robiłem ponownie zdjęcia tam, gdzie poprzednio wykonywałem przy pochmurnej pogodzie. I zabrakło mi miejsca na karcie. Trochę to też moja wina, miałem ustawione pary zdjęć RAW i JPG - a JPG o najwyższej jakości - powinienem dać najniższą, bo traktowałem te JPG tylko jako zdjęcia poglądowe. Pewnie ze 200 zdjęć by weszło dodatkowo.
Wymieniłem kartę na Pretec i - jak to już bywało kilka razy wcześniej - karta się zawiesiła po niewielu zdjęciach. Musiałem przestać fotografować. SanDisk raczej by się nie zawiesił. Wniosek - warto brać karty zaufanej firmy, zaś kupowanie tańszych kart mniej znanych firm może potem prowadzić do katastrof. Oczywiście nigdy już nie kupię karty Pretec - ta firma jest dla mnie spalona. Zresztą także pendrive tej firmy także zawieszał mi się. Firmy Pretec nie polecam nikomu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz