niedziela, 31 marca 2013

Są uniki

Skoro jest dyplomacja i jest zadymianie, to na pewno także są uniki. Unikanie bezpośredniej konfrontacji, podchody, przyjmowanie ciosów po to aby sprytnie wytracić ich moc. Gra na zmęczenie przeciwnika. Wszystko po to aby dopiąć swego celu, nawet gdy wydaje się, że jest to zrobione kosztem własnych upokorzeń - które satysfakcjonują wroga uznającego je jako znak jego tryumfu. To tylko pozór tryumfu, bo to my wygraliśmy swoje, nie przeciwnik. A koszty jakie ponieśliśmy były skalkulowane jako akceptowalne ;-)

Nikon D90
Detal z Marszu Niepodległości w 2011 roku - na placu Konstytucji. w czasie zamieszek z chuliganami.  Takie symboliczne unikanie ciosów - w tym przypadku wynikające z tego po prostu  że policja w danym momencie nie reagowała. Demonstrant, może jakiś chuligan - a naprzeciwko malowani chłopcy z oddziału prewencji ;-)

Brak komentarzy: