Dziś zaczynam mini serię o samotności. Na początek samotny jak kołek. A naokoło - zimne i nieprzyjazne otoczenie. Prywatnie zaś koniec zimy na początku marca tego roku. Śnieg, niewidoczny w mieście, trzymał jeszcze w lesie. I to na tyle skutecznie, że jazda rowerem była niekiedy mocno utrudniona. Ale warto było się przebijać przez śnieg dla wykonania ciekawych zdjęć.
![]() |
Nikon D700 |
To rekordowe zamieszczenie zdjęcia na blogu - rzadko kiedy się zdarza abym zrobił jakiegoś dnia zdjęcie i zamieścił je tego samego dnia na blogu - w sensie napisania notki, a nie daty jej publikacji. Te zdjęcie zrobiłem rankiem, w czasie pierwszej wyprawy rowerowej w tym roku, na początku marca. I tego samego dnia je wykorzystałem w blogu ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz