piątek, 14 września 2012

Czerwcowego deszczu ślad

Jak nie liści czar, to deszczu ślad. Suszący się ekwipunek pokazałem mniej więcej miesiąc temu. A to było właśnie po tym deszczu, który teraz pokazuję na zdjęciu. No niekoniecznie to był dokładnie ten deszcz z tej chmury, ale tego dnia i w tej okolicy. To widok na deszczowe otoczenie ze szczytu Szczelińca Wielkiego. Po wejściu na szczyt, w czasie którego sfotografowałem wczorajsze liście.

Nikon D700
Ze Szczelińcem wiąże się niemiła fotograficzna historia. Jadąc na tę wyprawę zabrałem zapasową kartę CF 32 GB firmy Pretec, bo nie chciało mis ię z innego aparatu wyciągać karty 32 GB SanDisk. Na Szczelińcu wypstrykałem cale 32 GB - także dlatego, że po deszczu było piękne słońce i robiłem ponownie zdjęcia tam, gdzie poprzednio wykonywałem przy pochmurnej pogodzie. I zabrakło mi miejsca na karcie. Trochę to też moja wina, miałem ustawione pary zdjęć RAW i JPG - a JPG o najwyższej jakości - powinienem dać najniższą, bo traktowałem te JPG tylko jako zdjęcia poglądowe. Pewnie ze 200 zdjęć by weszło dodatkowo. 

Wymieniłem kartę na Pretec i - jak to już bywało kilka razy wcześniej - karta się zawiesiła po niewielu zdjęciach. Musiałem przestać fotografować. SanDisk raczej by się nie zawiesił. Wniosek - warto brać karty zaufanej firmy, zaś kupowanie tańszych kart mniej znanych firm może potem prowadzić do katastrof. Oczywiście nigdy już nie kupię karty Pretec - ta firma jest dla mnie spalona. Zresztą także pendrive tej firmy także zawieszał mi się. Firmy Pretec nie polecam nikomu!

Brak komentarzy: