niedziela, 30 czerwca 2013

Czekając na zimę

Skoro czekaliśmy na mgłę to czemu nie czekać od razu na zimę? Tak można nazwać wypatrywanie i uwiecznianie przymrozków w czasie grudniowego spaceru po Forcie Bema. Zabrałem ze sobą aparat kompaktowy i robiliśmy zdjęcia z moim synkiem. W zimie pod śniegiem wszystko będzie na biało, ale na początku grudnia szron to jeszcze nie tak częste zjawisko. I jak każdy detal wart uwiecznienia - jeśli ma odpowiednie tło. A niewątpliwie jest nim stary pieniek, zapewne po wielkiej akacji rosnącej kiedyś na wale fortu. 

Nikon Coolpix 8400
Akacje na Forcie Bema wycięto wiele lat temu - ja pamiętam gdy wybraliśmy się tam jeszcze w czasie gdy w forcie działała cygańska knajpa i na terenie fortu stały cygańskie wozy. Na fortowych walach była istna dżungla roślinności. A potem wszystko znikło - roślinność i knajpa. Teraz czekamy na nowe zagospodarowanie fortu. Oby było jeszcze ciekawsze :-)

sobota, 29 czerwca 2013

Czekając na mgłę

To nieco przewrotny tytuł posta - bo w czasie robienia tego zdjęcia nie czekałem na mgłę. Można jednak powdzierać  że mgłę niosłem sam ze sobą. Miałem bowiem plamę na filtrze UV na obiektywie i ta plama dawała efekt mgły na zdjęciach. Wystarczyło ją wytrzeć szmatką, ale nie zwróciłem uwagi na obiektyw. Zapomniałem że czasem pożyczałem koledze aparat a nie zawsze ludzie potrafią się obchodzić z optyką w należyty sposób ;-)

Nikon D90
Te zdjęcie wykonałem w czasie spaceru po lasach w okolicach Łowicza. Zrobiłem tam sobie małą, i jak się okazje dość emocjonującą, wycieczkę. W pewnym oddaleniu było bowiem gospodarstwo i stamtąd przybiegły dwa duże psy - na szczęście oddaliłem się już chyba poza zasięg ich biegania, bo zawróciły. Ale nie było to kompletnie nieczułe przeżycie ;-)

piątek, 28 czerwca 2013

Czekając na łączność

Skoro czekaliśmy wczoraj na kierowcę, to dziś pokrewna symbolika - czekanie na łączność. Samochód zapewnia łączność fizyczną, poprzez przewożenie z miejsca na miejsce - ale można też kontaktować się bez zmiany miejsca, przez kabel lub bezprzewodowo. Wiele osób  w tym ja, nie używa już telefonów stacjonarnych - więc łączność przewodowa może być dla nich lekką abstrakcją - ale tak nie jest, zważywszy na to, że większość połączeń internetowych jest realizowana po kablu - na przykład po kablu telewizji kablowej ;-)

Nikon D700
Z tym zdjęciem  związany jest także mój ogromny smutek. Przedstawia ono element wyposażenia z bunkra atomowego w Łomiankach, który sfotografowałem podczas mojej pierwszej wycieczki. Niestety, potem został on zrabowany przez szabrowników. Dziś istnieje tylko na dokumentacji fotograficznej. A szkoda, bo było co fotografować. Dokładniejszy detal tego obiektu przedstawiłem w innym poście

czwartek, 27 czerwca 2013

Czekając na kierowcę

Nikon D90
Skoro wczoraj samochód (albo raczej obiekt pełniący obowiązki samochodu) czekał na pracę, to dziś może samochód (prawdziwy) czekać na kierowcę. Nawet na tyle długo czekać, że na masce zdążyło mu wyrosnąć pokaźne drzewo. Oczywiście drzewo jest przed maską, ale nie moglem się powstrzymać aby nie uchwycić takiego, znacznie ciekawszego ujęcia :-)

Zdjęcie zrobione zostało w tym samym czasie gdy zatrzymałem się aby sfotografować skutą lekkim lodem przy brzegach rzekę Bzurę. A potem wracając do samochodu sfotografowałem także pasy na jezdni. I na koniec samo auto, które cierpliwie czekało na swojego kierowcę ;-)

środa, 26 czerwca 2013

Czekając na pracę

Dziś rozpoczynam cykl zdjęć metaforycznie dotyczących czekania - najpierw czekanie na pracę. A w przypadku tego zmontowanego domowym sposobem pługu na taką pracę czeka się niezłe kilka miesięcy, nawet od dziś licząc. Więc niebieskie mały fiat może na razie czekać spokojnie i oddawać się błogim myślom, na przykład o niebieskich migdałach ;-)

Nokia C2-01
Już drugi raz spotykam się z małym fiatem przerobionym na pług śnieżny, przeznaczony do obsługi stacji benzynowej. Poprzednio sfotografowany był na stacji położonej przy drodze na Pułtusk i był to czerwony mały fiat. Umieściłem jego zdjęcie w innym poście. Te zostało wykonane telefonem komórkowym w czasie wyprawy rowerowej. 

wtorek, 25 czerwca 2013

Niejasne wyjście

Skoro już powoli wychodzimy z niepewności i bezradności - to i wyjście powinno być niejasne i nieostre. Jaka sytuacja - takie wyjście. Niby jest wyjście, ale go może nie ma, coś tam niby świata, ale może to tylko mokra plama na ścianie - albo sucha. Niby ktoś tam idzie, ale może to tylko zajączek. Albo radziecki terminator - bo w czapce uszatce. Taki "towariszcz tierminator". W sumie wszystko jest niejasne - dlatego wychodzimy z serii zdjęć o zamknięciu. 

Nikon D90
Zdjęcie robione w czasie wycieczki po Forcie Bema, tam gdzie znajduje się kolekcja pomalowanych graffiti pomieszczeń w jednym ze skrzydeł fortu. Czasem poruszenie aparatu, które w innych warunkach zdecydowałoby o odrzuceniu zdjęcia jako nieudanego, daje jednak pozytywnie ciekawe efekty. I nadające się na symboliczne interpretacje. Takie nastrojowe wyjście ;-)

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Harmonia

Skoro marzenia towarzyszą zamknięciu, odosobnieniu, bezradności i niemocy - to może największym marzeniem będzie po prostu marzenie o szczęściu  Nie tylko wolności, ale także byciu szczęśliwym i harmonijnym pogodzeniu wszystkich życiowych elementów ze sobą. Taka harmonia życia, której metaforą, ale trudną do wychwycenia, jest fajerwerk pokazany na dzisiejszym zdjęciu. Otóż centrum tego fajerwerku stanowi latarnia uliczna. Harmonijne połączenie latarni i rozbłysku na niebie. 

Nikon D700
Sylwester 2013 roku na Bemowie - spędzany samotnie. zamiast siedzieć w domu postanowiłem wyjść przed ratusz aby zobaczyć celebrację i fajerwerki. tego roku impreza sylwestrowa robiona była z przodu ratusza i myślałem, że cale skrzyżowanie będzie zajęte - ale jak się okazje ludzie zmieścili się na chodniku. A pokaz fajerwerków, tych urzędowych i obywatelskich, był całkiem ładny. 

niedziela, 23 czerwca 2013

Kanał

Nikon D90
Wczoraj był ptak ślizgający się po brzegu - a obok woda. Czyli, mówiąc w przenośni - kanał. Nie jako wodny szlak, ale jako metafora sytuacji bez wyjścia. Kanał i ciemność - czyli ciemno to widzę. A wszystko w zamgleniu. I daleko za horyzontem słońce zza chmur. Woda płynąca nie wiadomo dokąd, w niepewną przyszłość.

A w praktyce dopływ Bzury sfotografowany w czasie mini spaceru nad tą rzeką. Krótka przerwa w czasie jazdy samochodem, przejście się przez kwadrans i uchwycenie kilkudziesięciu ujęć. A to jedne z ostatnich, które pod światło wyszło prawie złowieszczo. W dodatku z zamgleniem na drzewach. Nawiasem mówiąc - to zamglenie to nie efekt mgły, ale zabrudzenia filtra UV na obiektywie aparatu. Nie sprawdziłem tego i cały dzień fotografowałem z taką plamą na obiektywie - a potem cześć zdjęć była do wyrzucenia, gdyż plama była na nich zbyt widoczna. A wystarczyła minuta pracy szmatką.

sobota, 22 czerwca 2013

Poślizg

Skoro wczoraj było o głodzie, to dziś o jego zaspokajaniu - przez ptaka. I kiedy ptak zaspokaja głód na skraju zlodowaciałego zbiornika, to może się poślizgnąć - prawda? No to mamy poślizg - w wykonaniu ptaka. Ptak jest jednak w nieco lepszej sytuacji od nas - bo może podfrunąć. chyba, że się tak zamyśli, że wpadnie do wody. Ale musiałby być bardziej zamyślony chyba nawet niż nasz rząd nad rządzeniem krajem ;-)

Nikon D90
Detal wychwycony w czasie detalu w czasie spaceru po Forcie Bema. Detalem wyższego stopnia było karmienie ptaków, głównie kaczek, przy fortecznej fosie. A detalem w detalu - uchwycenie kawi w czasie walki o nie-zmoczenie-się. Jak zawsze powtarzam - warto zwracać uwagę na detale, bo one są bardzo często ciekawsze niż (oklepane przeważnie) ogólne widoki. 

piątek, 21 czerwca 2013

Głód

Nikon D90
Głód może być nie tylko biologiczny. Można być głodnym nie tylko wiedzy, sławy czy poklasku. Można być głodnym w sprawach serca. Odczuwać głód uczuć albo głód czułości, której nie ma kto dać - bo ta osoba jest gdzieś daleko. Zostaje po niej obraz w sercu, niczym torebka po kanapce McDonalda, a dalej robi się już tylko coraz ciemniej. I wydaje się, że sytuacja jest (przynajmniej chwilowo) bez wyjścia. 

W rzeczywistości wyjście było niezbyt daleko - jeśli chodzi o pokazany na zdjęciu fragment kazamatów w Forcie Bema. Ktoś faktycznie spożywał tu w skupieniu i zadumie kanapkę z McDonalda - trochę dziwne, bo najbliższy McDonald znajduje się ze dwa kilometry stąd. Ale widać komuś początkowo nie spieszyło się z zaspokajaniem głodu. Bo raczej wątpię czy nosiłby taki kawał drogi pustą torebkę - nie wyrzuciwszy ją do kosza na śmieci po drodze albo choćby gdziekolwiek ;-)

czwartek, 20 czerwca 2013

Oczekiwanie

Bezradność, zamknięcie - i oczekiwanie. A w miarę oczekiwania także usychanie - niekoniecznie z braku wody, jak w przypadku tego liścia na zdjęciu. Może to być na przykład usychanie z tęsknoty za kimś kogo się kocha a nie może z nim być w danej chwili. I czeka się na niego, a nie wiemy kiedy ta osoba się zjawi - bo zatrzymują ją nieoczekiwane trudności. I tak usychamy sobie razem - my i ta osoba. Razem, ale mimo tego jednak (w sensie geograficznym) osobno.

Nikon D90
Ten detal to jeden z wielu sfotografowanych w ostatni dzień roku 2012 podczas długiego spaceru w Parku Leśnym Bemowo. Była wtedy wspaniała pogoda do fotografii. jedynym mankamentem była śliskość ubitego śniegu. czasem trzeba było się poruszać bardzo ostrożnie aby się nie poślizgnąć i nie przewrócić. Ale taki trochę ryzykowny wysiłek sowicie się fotograficznie opłacił - zrobiłem około 400 zdjęć ;-)

środa, 19 czerwca 2013

Bezradność

Nikon Coolpix 8400
Zamknięcie bez możliwości wydostania się - to rodzi bezradność, a jej najlepszym znakiem jest charakterystyczny gest wzruszenia rąk. Nie do końca to jest gest postaci na zdjęciu - graffiti w Forcie Bema przedstawia ludka rodem z czasów prohibicji, ale z puszkami farby w aerozolu zamiast butelek nielegalnej whisky. Ale na metaforę bezradności może się nadać - szczególnie gdy sami owe (dziś już legalne) whisky wypijemy ;-)

Graffiti jest wdzięcznym obiektem do fotografowania  ale nieraz trudnym, z powodu braku (czasami) miejsca na uchwycenie go z właściwej perspektywy. Lub z powodu słabych warunków oświetleniowych, bo nie wszystkie graffiti są malowane w pięknie nasłonecznionych miejscach ;-) Ale mimo wszystkich trudności warto je fotografować, bo wiele z nich to nie tylko dzieła ulicznej sztuki, ale przede wszystkim ciekawej estetyki i kreatywności.

wtorek, 18 czerwca 2013

Widok

Zamknięcie nie musi oznaczać ślepoty. Można mieć nawet wspaniały widok z okna, albo też - w ujęciu bardziej psychicznym - wspaniale widoki na przyszłość. Ale może się okazać, że to tylko widok - i nic więcej. Marzenia, niespełnione potrzeby, wizje jakich nie doświadczymy w rzeczywistości - złudne widoki. A tymczasem wiążą nas ograniczenia jakie nam narzucono. 

Nikon D700
Te zdjęcie przedstawia tylny parking marketu Tesco na warszawskim Bemowie, fotografowany z balkonu jednego z mieszkań. Nawet w czasie robienia fotograficznej dokumentacji obiektu dla mojego klienta nie powstrzymałem się przed sfotografowaniem także tego co położone na zewnątrz. W końcu nie zawsze można ogarnąć znajomy przyziemnie widok z tak wielkiej wysokości i takiej perspektywy ;-)

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Duszność

Skoro kratka na wlocie lub wylocie powierza - to może być metafora duszności. Tylko metafora, bo w końcu takie kanały wentylacyjne są po to aby właśnie duszności nie było. A ich kratki w niczym nie przeszkadzają w cyrkulacji powietrza. Ale o smutną metaforę chodzi w mojej obecnej serii. Stąd i kratka smutna, pordzewiała i zdewastowana. Taka duszność bez perspektyw...

Nikon D90
Zdewastowane wnętrza atomowego bunkra dowodzenia w Łomiankach pod Warszawą - trzy piętra pod ziemią (a w sumie sześć). I zawsze gdy sięgam do tych zdjęć jest mi przykro że tak ciekawy obiekt ulega dewastacji, której sam jestem świadkiem. Pewne moje zdjęcia przedstawiają już bowiem elementy wyposażenia, które w czasie kolejnych wizyt już nie są obecne - zostały rozszabrowane. 

niedziela, 16 czerwca 2013

Krata

Zamknięcie kojarzy się z siedzeniem za kratkami - jeśli ktoś bardzo lubi długo siedzieć. Tu mamy nieco inną "kratę" - płaską. Co więcej, wydrukowaną na drodze. Jeździmy po niej kołami naszych pojazdów, ale prawie nigdy nie przypatrujemy się jej z bardzo bliska. A tak wygląda faktura nowoczesnego pasa drogowego. Czasem fanie jest patrzeć pod nogi - niektóre motywy do zdjęć leżą dosłownie na samej ziemi - albo drodze. 

Nikon D90
Ja chętnie patrzę pod nogi i nie raz już wypatrzyłem pod nimi ciekawe motywy do zdjęć. Te zdjęcie zostało wykonane na drodze prowadzącej od Sochaczewa do Łowicza. Gdzieś w pobliżu dotykającej nieomal drogi rzeki Bzury. Zatrzymałem się właśnie po to aby zrobić serię zdjęć samej rzeki, ale wracając nie zapomniałem o drodze ;-)

sobota, 15 czerwca 2013

Klamka zapadła

Nikon D90
Dziś początek nowej serii zdjęć metaforycznie symbolizujących zamknięcie lub osaczenie. Na początek klamka zapadła, drzwi są zatrzaśnięte. Nawet jest ochrona. Raczej w tym przypadku nie tyle ochrona, co straż. Skoro jest to metafora złego zamknięcia, osaczenia, wbrew naszej woli. Klamka zapadła, można ją szarpać - ale furtka jest zamknięta. 

Tak bywa w życiu - że czasem pewne sprawy są kluczowe. I czasem kluczowe w całkiem dosłownym sensie - gdy sami musimy się wydostać z zamkniętego na klucz miejsca.  Albo gdy chcemy wejść do takiego zamkniętego miejsca albo otworzyć jakiś zamknięty mebel - szafę czy szufladę. A te zdjęcie zostało zrobione na terenie ogródków działkowych położonych w Parku Leśnym Bemowo. 

piątek, 14 czerwca 2013

Przywitanie czułe

Na koniec - zdecydowanie najprzyjemniejsze przywitanie czułe. Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego jest tak miłe. Oczywiście można to od razu kojarzyć z seksem, ale przecież niekoniecznie. Będę nieco złośliwy i rozwinę nieseksualną jego interpretację. Otóż ktoś wita się z nami niekoniecznie dosłownie, w sensie spotkania, ale w przenośni - przybywając nam z pomocą, z odsieczą. Tak jakby król objął kogoś przyjaźnie i tym samym zapewnił mu korzystanie z królewskiej łaski. Ktoś może się nami czule zaopiekować gdy jesteśmy w życiowych tarapatach - na szczęście takie "cuda" się w życiu zdarzają :-)

Nikon D90
A dla mnie rzeczywistym cudem w czasie tego spaceru, organizowanego w ostatni dzień zeszłego roku, było to, że nie przewróciłem się ani razu. Śnieg był bowiem podtopiony i zamrożony, zrobiła się nieomal szklanka. Musiałem chodzić bokiem ścieżek, po szorstkim śniegu, bo na gładkiej powierzchni niebezpiecznie się ślizgałem. Miejscami musiałem iść w dosłownie żółwiem tempie, przygotowany na ewentualny upadek. Ale cudem się udało tego uniknąć :-)

czwartek, 13 czerwca 2013

Przywitanie wylewne

A to pech - dziś trzynasty. Szkoda, że nie piątek trzynastego - ale jest blisko. I mamy przywitanie wylewne. Nawet dosłownie wylewne (a zarazem wlewne) - bo piwo się wylewa z butelki czy kufla w gardło, bo przecież nie za kołnierz, aby nie zmoczyć koszuli. Z piwem przywitanie może być wylewne - ale dla niektórych może być też pechowe. A jego pech możemy podzielić na dwa pod-pechy: moralny i fizyczny. Moralny pech ma miejsce wtedy, gdy ktoś musi witać się alkoholem, choć nie lubi pić, albo nie przepada za danym gatunkiem trunku. A fizyczny pech jest wtedy gdy upijemy się i są z tego konkretne, fizyczne kłopoty, wypadki czy dolegliwości :-)

Nikon D90
A fotograficznym pechem byłoby niezauważenie takiego naturalnego zestawienia na podkładzie kolejowym - listek i kapsel. Nie musiałem nic pozować, przestawiać, okładać. Wszystko w pełni autentyczne. Wystarczy tylko dorobić do tego zdjęcia metaforykę. Prawie fotografia konceptowa. Prawie. Bo nie dość symboliczna, dosłowna, wyraźna, abstrakcyjna. Raczej konceptowo-reportażowa ;-)

środa, 12 czerwca 2013

Przywitanie energią

A dziś przywitanie energią - zadziwiające jak na zdjęcie torów kolejowych. Oczywiście kolej może się kojarzyć z energią, pracą lokomotywy albo trakcją elektryczną (nawiasem mówiąc  na tych torach nie zainstalowaną). Ale energia w mojej interpretacji jest wyrażana w zupełnie inny sposób. Mamy tu bowiem fragment zwrotnicy kolejowej - toru używany wita się tu z torem zardzewiałym, pustym, martwym. To jest właśnie owe przywitanie energią - ten, który pracuje, działa, żyje - wita się z tym, który jest w marazmie, uśpieniu, martwicy...

Nikon D90
Detale są od dawna moim zamiłowaniem. Dlatego dostrzegam w otaczającym nas świecie rzeczy  które umykają zwykłym ludziom. Nikt nie będzie się przyglądał torom kolejowym ani zastanawiał które ich fragment, nieomal która śrubka, jest warty uwiecznienia. A ja się zastanawiam, bo je uwieczniam ;-)

wtorek, 11 czerwca 2013

Przywitanie zakazem

Nikon D90
Dziś zaczynam mini serię o przywitaniu. Najpierw więc coś najmniej przyjemnego - czyli przywitanie zakazem. Typowe dla urzędników i biurokratów - czego nie mają w przepisach i czego nie opieczętują, to dla nich niezrozumiałe. A poza tym urzędnicy często nie są zbyt kompetentni i wydają sprzeczne decyzje. Tak mamy poniekąd w przypadku tego znaku. Z jednej strony jest zakaz wjazdu, ale z drugiej strony jego częściowe uchylenie. Przy znakach drogowych to nie dziwi, ale różnica jest taka, że "nie dotyczy" jest umieszczone na tablicy pod znakiem - a nie nalepione na sam znak ;-)

Zaś wszystkie cztery zdjęcia mini serii dotyczą tego samego spaceru w ostatnim dniu 2012 roku. Ostatnio zresztą pokazywałem wiele innych zdjęć z tej, dosłownie bardzo śliskiej, wyprawy.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Na straży komina

Nikon D90
Tym razem coś w sam raz do pobudzenia do poniedziałkowej pracy - tablica na straży komina. No bo komin taki wspaniały i błyszczący. A komin kojarzy się z parą, dymem, maszyną, fabryką - i pracą właśnie. Ba, nawet ciężką pracą... Oczywiście tablica jest na straży całej działki pracowniczej, ale komin rzuca się niewątpliwie w oczy. Może stać spokojnie bo tablica czuwa, a za tablicą - w przenośni oczywiście - czuwa agencja ochrony. Czyli mimo, że komin stoi, to zadymy raczej być nie może ;-)

W praktyce oznacza to, że w domku jest zainstalowany system alarmowy. Trudno bowiem oczekiwać innych rozwiązań, typu kamer przemysłowych. Nie ta ranga obiektu. A zdjęcie pochodzi także ze spaceru w czasie ostatniego dnia 2012 roku po terenach Parku Leśnego Bemowo,  gdzie w pobliżu położone są też ogródki działkowe.

niedziela, 9 czerwca 2013

Na straży liścia

Nikon D90
W niedzielę temat może bardziej poetycki - na straży liścia. Mogło być także na straży kwiatostanu, ale liść brzmi lepiej, bo krócej i bardziej dobitnie. W każdym razie mamy zarówno liść jak i kwiatostan i oba mogą stać na straży drugiego. Zimowy detal, a raczej w zimie fotografowany, co potwierdza śnieżne białe tło, widoczne w rozmazaniu w oddali. A ususzone rośliny na zdjęciu mogą symbolizować ususzony koniec weekendu, który dzisiaj niestety będzie przypadał ;-)

Nie raz wybierałem uschnięte liście na detaliczne tematy do moich zdjęć. Fotografowałem więc zarówno liście wiszące na gałęziach, jak i położone na ziemi. Liście mogą być też na śniegu, ale także pod lodem. Są zawsze wdzięcznym obiektem do zdjęcia, jeśli oczywiście trzymają swój liściasty fason ;-) Kto wie czy suche liście lub rośliny nie bywają ciekawsze od żywych, bo stają się jakby pomnikowe - nie mają bowiem koloru, z którym je odruchowo kojarzymy i łatwo je sobie podświadomie wyobrazić jako wyrzeźbione w jakimś kamieniu.

sobota, 8 czerwca 2013

Na straży zimy

Myślałem też o nazwaniu tego posta "na straży krzaka" ale było to zbyt frywolne. A tymczasem mamy coś znacznie poważniejszego - śnieg na straży zimy. I dodam, że straż ta okazała się nieskuteczna, bo szybko on stopniał. Zdjęcie pochodzi z połowy grudnia 2012, wtedy było trochę śniegu, potem z tym śniegiem bywało rożnie, a zima zaczęła przypominać życzliwą jesień. 

Nokia N900
Odprowadzałem dzieciaka z Fortu Bema do położonej niedaleko hali sportowej, a wracając zrobiłem zdjęcie motywów śnieżnych, których tłem były rosnące przy hali tuje. Oczywiście zdjęcie zrobiłem tym, co miałem pod ręką, czyli komórką. W plecaku miałem co prawda lustrzankę, ale nie chciało mi się podskakiwać w celu zdjęcia plecaka z ramion ;-)

piątek, 7 czerwca 2013

Na straży rowerzystów

A skoro droga i tory kolejowe to kolejna straż nasuwa się sama. Przejazd kolejowy, czyli coś na straży rowerzystów. Teoretycznie także pieszych i samochodów - ale po pierwsze wybrałem tylko jedno sformułowanie  a po drugie rowerzyści chyba najczęściej korzystają z tego przejazdu  Piesi rzadziej się chyba tu zapuszczają a samochody normalnie nie są w stanie przejechać z powodu zamknięcia drogi. 

Nikon D90
Te zdjęcie pochodzi także ze spaceru w ostatnim dniu zeszłego roku - ale nie dziwi to, skoro przyniósł on około 450 zdjęć z których około 300 okazało się godnych zostawienia, a do samego blogu wybrałem około dwudziestu. W tych okolicach robiłem zdjęcia już Nikonem D200 - jeden z moich reportaży dotyczy właśnie tego rejonu Parku Leśnego Bemowo. Jest tam nawet zdjęcie tego przejazdu  ale prawie go nie widać na śnieg, bo nie miał wtedy ani znaków, ani szlabanów.

czwartek, 6 czerwca 2013

Na straży drogi

Wczoraj na straży torów, a dziś na straży drogi. I to nie jakiejś drogi rodem z PRL (tak jak rodem z PRL są wczoraj pokazywane tory), ale drogi unijnej, nowoczesnej. Widać to po nowoczesnym asfalcie i pasie. To krajowa dwójka gdzieś pomiędzy Sochaczewem a Łowiczem. Zatrzymałem się tam aby zrobić delikatnie zimowe zdjęcia oblodzonej na brzegach Bzury - a wracając sfotografowałem także ten detal na poboczu drogi, w kilku zbliżeniach. 

Nikon D90
Z tym wyjazdem wiąże się nieco dramatyczna historia. Pojechałem potem do lasu na zdjęcia, a później na spotkanie z kimś. W lesie, gdy wróciłem ze spaceru, samochód odpalił się. Ale w mieście, gdy zabrałem się do powrotu, akumulator odmówił posłuszeństwa. Musiał mnie odpalać kablami jakiś życzliwy samochód. Tym razem kablowanie się opłaciło ;-)

środa, 5 czerwca 2013

Na straży torów

Może kilometr od pokazywanego wczoraj strumyka znajduje się kolejowy rozjazd. Tory prowadzące z Huty Lucchini (te używane) rozdzielają się na tory prowadzące prawdopodobnie do jednostki wojskowej, które od dawna są pokryte rdzą. Możliwe jednak, że kiedyś się przydadzą i dlatego nie rozbierają ich. A na straży torów stoi stara zwrotnica, na pewno pamiętająca czasy Polski Ludowej. Tak jak czasy Polski Ludowej pamięta dawna Huta Warszawa, monumentalne dzieło warszawskiego socjalizmu. 

Nikon D90
Te zdjęcie także powchodzi sprzed pół roku, z tego samego spaceru fotograficznego w ostatni dzień poprzedniego roku. Skupiałem się wtedy na detalach, fotografowałem motywy detaliczne na samych torach, ale także liście na śniegu czy detale przyrodnicze. I trzy dodatkowe zdjęcia z tej wyprawy zamieszczę w najbliższych dniach.

wtorek, 4 czerwca 2013

Na straży rzeki

Nikon D90
Raczej nie na straży rzeki, ale małego strumyczka - ale straż wydala mi się tak podniosła jako pojęcie, że postanowiłem ów strumyczek "poszerzyć". Wiosko lubi pompatyczne określenia, a ten strumyczek wpływa na tereny właśnie wojskowe. Informuje o tym, a raczej informowała, stosowna tablica zabraniająca (dziś niewiele można już przez rdzę odczytać) a drogę tamowała siatka - nawet rozpostarta przez sam strumyk. Ciekawe czy kaczka by się przecisnęła - ale nie musi, bo przecież może przelecieć ;-)

Teren wojskowy (chyba strzelnica) położony w obrębie Parku Leśnego Bemowo, motyw sfotografowany w czasie spaceru pół roku temu - w ostatni dzień 2012 roku. Na tyle ciekawy, jako znak czasów dawnej wojskowej świetności tego miejsca, że zdecydowałem się go uwiecznić. Wiele jest zresztą zardzewiałych pamiątek w tych okolicach - choćby drut kolczasty (stary lub nowy), bunkry strażnicze czy nawet uchwycone detale

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Na straży pamięci

Nikon D700
A dziś coś smutniejszego, ale bardzo specyficznie powiązanego ze wczorajszym zdjęciem. Na tym jest ukazana grupa przymusowo pracujących więźniów na straży pamięci o tych, którzy zginęli w czasie budowy całego kompleksu Riese, a w szczególności sztolni walimskich. Jednak powiązanie z pokazanym wczoraj zdjęciem jest dwojakie - Krzyżak też może być na straży pamięci o tym zakonie, a poza tym Krzyżak kojarzy się jako prekursor hitlerowskich oprawców - taka była propaganda podczas II wojny światowej i w czasach stalinowskich. 

Pamięć tu i tam, ale sprzęt krańcowo rożny. Tam aparat w telefonie  tu profesjonalny Nikon D700, idealny do pracy przy tak słabym oświetleniu. Bo tamte zdjęcie zrobiłem już "po czasie" wyprawy fotograficznej do bytowskiego zamku, a te robiłem w czasie wyprawy do walimskiej sztolni. Nawiasem mówiąc  do sztolni przypadkowo odkrytych w czasie równie przypadkowo obranej trasy powrotnej z całodniowej wyprawy (chyba nawet trasy zrobionej jako objazd) - ale zatrzymaliśmy się i załapali na (chyba) ostatnią grupę odwiedzających. 

niedziela, 2 czerwca 2013

Na straży parkingu

A dziś zaczynam cykl poświęcony "straży" - rozumianej oczywiście metaforycznie. Na początek więc - na straży parkingu. I to nie żaden cieć - ale Krzyżak. Widać to i po zbroi, i po mieczu, i po fragmencie krzyża widocznego na tarczy. Nieważne, że stoi na drewnianych nogach - lepsze to niż na glinianych. Trochę wyszedł z niego drętwy żołnierz, ale przecież nie musi się od razu ruszać. Ważne że stoi na straży ;-)

Nokia E75
A stoi na straży parkingu w Bytowie, niedaleko zamku. Robiłem tam zdjęcia lustrzanką, ale rzeźbę przy parkingu zrobiłem już komórką. Pewnie posyłałem jedno ze zrobionych tam zdjęć przez MMS - z reguły tak bywa. A Bytów był smutnym miejscem dla mojego synka, bo zgubił on tam kupiony mu owadzi breloczek.

sobota, 1 czerwca 2013

Małe lewki dwa

I ostatnie zdjęcie z cyklu - tym razem małe lewki dwa. Skoro mój synek był bohaterem serii, to oczywiście nie mogło go zabraknąć na Dzień Dziecka. I też to jest zdjęcie metaforyczne - może symbolizować radość z wyników własnej pracy. Bo pracą dzieciaka było naklejanie nalepek z Żabki na kartę. Udało się zebrać wszystkie punkty i - już po terminie końca promocji - załapać na odbiór zabawki. Akurat w pobliskiej Żabce były już tylko lwy, ale też lwa mój synek potrzebował - sam jest bowiem zodiakalnym lewkiem ;-)

Nokia N900
A zdjęcie zostało zaimprowizowane w domu, w łóżku. I jak to z improwizacjami bywa, robiłem zdjęcia tym, co miałem pod ręką, czyli komórką. I za jej pomocą zrobiłem malcowi serię zdjęć z nowym przyjacielem. Wydaje się, że oba lewki bardzo się polubiły. Niech więc te zdjęcie będzie optymistycznym życzeniem szczęścia dla wszystkich dzieci, które mają dziś swoje święto :-)