środa, 31 lipca 2013

Oczekiwanie na pogodę

Dziś zaczynam cykl poświęcony oczekiwaniu. Niedawno miałem cykl poświęcony czekaniu,  ale traktuję oczekiwanie jako subtelnie różniące się od czekania. Czekanie wydaje się bardziej "spoczynkowe", jest naszym świadomym wyborem. Oczekiwanie - w rozumieniu symboliki, którą chcę prezentować w tym cyklu - kojarzy mi się z byciem postawionym w sytuacji oczekiwania, a nie dobrowolnym czekaniem. Zaczynamy więc niewinnie - od oczekiwania na pogodę. Niebo delikatnie chmurzy się, ale nie wiemy jeszcze co przyniesie czas - słońce czy deszcz. 

Nikon D90
Albo raczej śnieg bo zdjęcie robione było pod koniec grudnia, ale śniegu nie było wtedy. Taki dziwny grudzień. W ogóle ostatnio pogoda jest dziwna - gdzie się podziały te straszne białe i zasypane śniegiem zimy? A zdjęcie przedstawia szuwary na brzegu niewielkiego jeziorka gdzieś w centralnej Polsce. 

wtorek, 30 lipca 2013

Samotny w bezruchu

I na koniec serii - samotny w bezruchu. Samotność jest zła  ale bezruch też jest zły, a może nawet gorszy od samotności. Bo nie dość że jest się samemu, to jeszcze nie można wykonać żadnego ruchu. A mamy tu bezruch, choć ledwie widoczny, bo przedstawiony na zdjęciu liść jest delikatnie wmrożony w cienki ale istniejący jeszcze lód. Taki ostatni lód zimy początku marca tego roku. I przynajmniej optymistyczne jest to, że ten lód wkrótce się stopi i uwolni liść - niech więc ten optymistyczny akcent zakończy serię o samotności :-)

Nikon D700
W istocie było to także jedno z ostatnich zdjęć wykonanych w czasie tej pierwszej w tym roku wycieczki rowerowej. A dla mnie także ćwiczenie jeżdżenia z cięższym niż D90 Nikonem D700 - szczególnie gdy wyposażony był w dokręcany od spodu grip do zdjęć pionowych. za to obiektyw był mniejszy - szkło pełnoklatkowe 24-120 a nie większy zoom 18-200 w Nikonie D90. Kupiłem co prawda Tamrona 28-300 (odpowiednik 18-200 dla pełnej klatki) ale słabiej się sprawował niż obiektyw Nikona. 

poniedziałek, 29 lipca 2013

Samotny w parze

Tym razem samotny w parze - bo śruba mocująca szynę do podkładu ma swoją towarzyszkę do pary po przeciwnej stronie szyny. Ale przy takim punkcie widzenia tej pary nie widać. I mamy samotność po tej stronie szyny - tak jak niewidoczną samotność po jej drugiej stronie. Ktoś cierpi, ale ktoś inny także - symetrycznie. Przynajmniej jest symetria. Ale jakie to pocieszenie, skoro jest się samemu?

Nikon D90
I tym  razem to jedno z ostatnich zdjęć wykonanych Nikonem D90, którego musiałem z konieczności sprzedać. Będzie jeszcze niejedno zdjęcie z tego aparatu wykorzystane na moim blogu w przyszłości  ale już niedojdą kolejne. Na szczęście zostały mi najlepsze z posiadanych aparatów - więc jeszcze mogę robić zdjęcia dobrej jakości ;-)

niedziela, 28 lipca 2013

Samotny i unieruchomiony

Tym razem samotność połączona z unieruchomieniem. Liść przylepiony do błotnistej drogi w świeżo odmarzającym lesie. Jeszcze wcześnie rano zapewne błoto było stężałe od lekkiego mrozu, ale pod wpływem promieni słonecznych błoto odmarza. Liść jednak pozostaje unieruchomiony - już nie wmrożony, ale przyklejony. Znowu daje znać o sobie moje zamiłowanie do detali - po prostu to mój konik fotograficzny ;-) 

Nikon D700
Kontynuując wątek nieszczęść fotograficznych (wczoraj opisywałem zabrudzenie aparatu w komórce), te zdjęcie zostało wykonane Nikonem D700. Niby nic w tym niezwykłego - ale do tej pory na wyjazdy rowerowe brałem zwykle bardziej poręcznego Nikona D90. Niestety, musiałem go sprzedać z powodów życiowych i od tej pory zacząłem "katować" D700, do tej pory rzadko używaną. I okazało się, że o wiele wygodniej i bardziej precyzyjnie robi zdjęcia. Nie dziwne, w końcu to aparat profesjonalny. Ale miałem przyjemność porównać go po przesiadce z długo używanego D90.

sobota, 27 lipca 2013

Samotny jak okno

Tym razem nieco wcześniejsze zdjęcie, z pełni zimy, wykonane też komórką a nie aparatem. Samotny jak okno - tęczowe (symbolika gejowska - akurat temat Wałęsy był żywy w czasie pisania tego postu). Ale zarazem jest to samotność w tłumie - jak w przypadku wczorajszych drzew. Bo samotność niekoniecznie musi oznaczać izolacji, może to być także samotność wewnętrzna

Nokia N900
I jest to jedno z ostatnich zdjęć zrobionych Nokią N900 - zaprószyła mi się matryca jej aparatu fotograficznego i nie mogłem wykonywać kolejnych ujęć, a nie miałem wtedy pieniędzy na oddanie telefonu do czyszczenia. Musiałem więc zrezygnować z wykorzystywania tego telefonu jako awaryjnej kamery - przynajmniej do czasu naprawy. 

piątek, 26 lipca 2013

Samotny jak drzewo

Tym razem samotny jak drzewo - ale inne drzewo niż pozostałe drzewa. Nie dość że ciemne, to jeszcze połamane na górze. Smutna symbolika, ale godnie kontynuująca wczorajszy betonowy słupek - samotność połączona tu jest z załamaniem się. I to całkiem dosłownym. I coraz bardziej zasmucające te porównania. Ale samotność jest taka smutna i bardzo często załamuje. Co więcej, samotność może być z tłumem w tle - tak jak na tym zdjęciu. 

Nikon D700
Kolejne zdjęcie z serii pierwszej rowerowej wyprawy na początku marca. Ale tu żadnego śniegu nie widać  bo leżał jeszcze na ziemi, ale nie na drzewach. I zapowiadano jeszcze niewielki powrót mroźniej zimy, więc dawało to szansę na kontynuację zimowych zdjęć jeszcze w tym sezonie. 

czwartek, 25 lipca 2013

Samotny jak słup

Nikon D700
Ten słupek musiał być na zdjęciu. Po prostu za bardzo przypomina mnie, bo są tam litery MW czyli moje inicjały. Więc jestem samotny jak słup. I jeszcze zabetonowany na amen. W pięknych, ale bardzo zwiędniętych okolicznościach przyrody. A w zasadzie nawet nie zwiędniętych. ale wręcz rozoranych. To nadaje symbolice zdjęcia dodatkowej głębi - wyraża ono bowiem sytuację jałową, trudną do zmiany. Beton bowiem trudno ruszyć albo skruszyć - nawet się dodatkowo zrymowało :-)

A kołek pochodzi z tej samej wyprawy rowerowej na początku marca, dla przetarcia jeszcze ośnieżonych leśnych szlaków. Warto było uchwycać takie detale.

środa, 24 lipca 2013

Samotny jak kołek

Dziś zaczynam mini serię o samotności. Na początek samotny jak kołek. A naokoło - zimne i nieprzyjazne otoczenie. Prywatnie zaś koniec zimy na początku marca tego roku. Śnieg, niewidoczny w mieście, trzymał jeszcze w lesie. I to na tyle skutecznie, że jazda rowerem była niekiedy mocno utrudniona. Ale warto było się przebijać przez śnieg dla wykonania ciekawych zdjęć. 

Nikon D700
To rekordowe zamieszczenie zdjęcia na blogu - rzadko kiedy się zdarza abym zrobił jakiegoś dnia zdjęcie i zamieścił je tego samego dnia na blogu - w sensie napisania notki, a nie daty jej publikacji. Te zdjęcie zrobiłem rankiem, w czasie pierwszej wyprawy rowerowej w tym roku, na początku marca. I tego samego dnia je wykorzystałem w blogu ;-)

wtorek, 23 lipca 2013

Niepewność jutra

Nikon D90
Temat strasznie wyświechtany - o niepewności jutra ciągle się gada na wszystkie sposoby. Ale ja pokazuję go w dosłownej postaci. Zachód słońca, sfotografowany po zakończeniu wycieczki po lesie w okolicy Łowicza. A potem czekało mnie naprawdę ważne życiowo spotkanie o można było być niepewnym tego, co faktycznie jutro przyniesie. Niepewność co do tego jaki jutro wstanie dla mnie dzień. 

Los zadrwił z mojej niepewności bo kolejnego dnia wydarzyło się niestety spore nieszczęście i faktycznie los się na kilak dni ode mnie odwrócił. Ale potem zacząłem pchać sprawy mozolnie do przodu, pomimo kolejnych kłód rzucanych pod nogi przez los. Bywało potem jeszcze ciężej na sercu - i właśnie pod wpływem takiej "ciężkości" tworzyłem tę serię notek na początku marca. I zastanawiałem się jak sytuacja będzie wyglądała cztery miesiące potem, gdy ta notka się ukaże. A póki co kończę serię o niepewności ;-) 

poniedziałek, 22 lipca 2013

Niepewność święta

W tym dniu podpisano kiedyś manifest PKWN i było to święto państwowe - zamiast 11 listopada. W sumie nawet się jakoś komponuje - tu 22 a tam 11. A teraz mamy 11 listopada jako święto, więc zdjęcie pochodzi z tego dnia - z pamiętnej manifestacji (i rozróby) w czasie sześciojedynkowego Marszu Niepodległości 11.11.2011. Jacek Fedorowicz powiedział kiedyś genialną myśl o komunizmie i kapitalizmie. Kiedy w Polsce będzie kapitalizm? Kiedy zamiast ZPC 22 Lipca dawny E. Wedel będzie E. Wedel dawny ZPC 22 Lipca. I faktycznie tak jest ;-)

Nikon D90
A zdjęcie pochodzi jeszcze z czasów przed samą rozróbą na Placu Konstytucji, choć jak widać policja już pręży swoje siły. Ale jest flaga i orzeł w koronie - nastrojowo i optymistycznie. Tylko mamy niepewność co będzie dalej. No bo w tym momencie faktycznie jeszcze nie było pewne co dalej będzie ;-)

niedziela, 21 lipca 2013

Niepewność przejścia

I mamy wreszcie nasze wyjście, prosty korytarz, światło na końcu - przeciwieństwo ciemności prezentowanej na początku naszej mini serii. Wyjście już jest - to pewne. Ale niepewność dotyczy tego co jest za wyjście, przejścia na drugą stronę. Co nas tam czeka? Wychodzimy z jednej niepewności, ale trafiamy na kolejną. Sytuacja się bowiem jeszcze w pełni nie wyjaśniła - pokonaliśmy cześć trasy, ale nie dotarliśmy do mety.

Nikon D90
A fizycznie wychodzimy z wycieczki po Forcie Bema. Wykorzystałem z niej większość zdjęć w tej mini serii - akurat pasowały do koncepcji. I symbolicznie można powedzieć, że niepewny jest też los samego Fortu Bema - nie w sensie jego egzystencji, ale tego czy zostanie on jakoś sensownie wykorzystany. Bo jak na razie nie robi się tam specjalnie nic - w samych wnętrzach. Ale zapewne jakieś plany są - i miejmy nadzieje zostaną mądrze zrealizowane :-)

sobota, 20 lipca 2013

Niepewność wyjścia

Odwracamy się - sala już inna niż pokazywana wczoraj, ale tu chodzi o metaforykę narracji, a nie opis dosłownego poruszania się po jakimś jednym pomieszczeniu - i mamy niepewność wyjścia. Bo okna są i za nimi światło słoneczne, wyjście z sali też jest. Ale nie wiadomo czy znajdzie się jakieś przejście w bok - bo przez zakratowane okna wyjść się nie da. Ale nadzieja, której podstawy mieliśmy już przy wczorajszym zdjęciu, narasta - i być może jest jednak jakieś wyjście...

Nikon D90
Słońce zza murów to dobry dodatek do zdjęć fortecznych podziemi. To jakby przepustka do innego świata. A jednocześnie jakby pominięcie rzeczywistości za oknem - ona się nie liczy, jest jak białe tło do zdjęcia wnętrza. A przy okazji blask bijący przez okna oświetla dodatkowo fotografowane pomieszczenie. Choć nie zawsze zależy nam na takiej jasności i jej wesołym doświetlaniu - czasem przydaje się bardziej mroczna wizja, zdecydowanie bardziej przystająca do podziemi.

piątek, 19 lipca 2013

Niepewność ułudy

I mamy jakąś salę - bez wyjścia, ale za to kolorową. Ułuda radości, życia - a jednak bez wyjścia. Kolorowo, ale niepewnie. Więc jest to niepewność ułudy. Przynajmniej jest względnie czysto, nie ma odrapanych ścian, jest widno i przyjemniej - ale wyjścia wciąż nie ma. Są jednak - jakby można powiedzieć - postawy do optymizmu ;-)

Nikon D90
Na Forcie Bema niektóre sale zostały pomalowane w graffiti - jest to forma "bezpańskiego" muzeum sztuki ulicznej. Narażonego na wandalizm równie ulicznej "krytyki sztuki". Ale sam pomysł jest bardzo ciekawy i mógłby być elementem szerszego zagospodarowania fortu, co zresztą może już jest (a przynajmniej powinno być) planowane. 

czwartek, 18 lipca 2013

Niepewność przejścia

Nikon D90
Skoro była niepewność zejścia,to może być po niej niepewność przejścia. Trafiliśmy na puste pomieszczenie i w dodatku zasypane trochę gryzem. Tędzy się nie przejdzie. I nawet nie ma po czym komfortowo stąpać. Ściany są odrapane, nieciekawe a samo niewielkie wnętrze działa nieco klaustrofobicznie. 

Wracamy do Fortu Bema i zostaniemy tam na nieco dłużej. Akurat zdjęcia z tej samej wycieczki nadawały się do cyklu o niepewności. W tym przypadku mamy jakieś niewielkie zasypane pomieszczenie, być może to jakiś podręczny magazynek. Równie zdewastowane były toalety, ale tam przynajmniej pomalowanie ścian i ujścia rur zdradzały funkcje pomieszczenia. 

środa, 17 lipca 2013

Niepewność zejścia

Nikon D700
Mamy już inne niepewne miejsce - z niepewnością zejścia. Bo na zdjęciu nie widać żadnych schodów ani przyjaznej do zejścia pochylni. A dalej jest znacznie obniżone miejsce - i obawa że tam można jedynie spaść. A iść do przodu trzeba - pytanie tylko czy schodzimy na zatracenie, czy bezpiecznie. 

Kompleks Riese w Walimiu - czyli Sztolnie Walimskie. Niestety bylem tam z grupą zwiedzających więc nie miałem czasu spokojnie i dokładnie wszystkiego obfotografować. Oczywiście schody było gdzieś obok, ale już za kadrem zdjęcia. Da naszych celów metaforyki niepewnościowej te zdjęcie znakomicie się nadawało.

wtorek, 16 lipca 2013

Niepewność drogi

Nikon D90
Otwieram mini cykl poświęcony niepewności w życiu. Ale to jest niepewność specyficzna. Można ją nazwać niepewnością taktyczną. Dotyczy ona bowiem konkretnych życiowych spraw, które nie wiemy jak się potoczą, a nie ogólnie, abstrakcyjnie pojętej niepewności. Na początek więc niepewność drogi - bo korytarz na zdjęciu prowadzi w ciemną otchłań. Nie wiadomo co nas tam, w tej ciemności, czeka.

A czekają podziemia w Forcie Bema. Nie jest to jakaś szczególnie rozbudowana sieć pomieszczeń (ta dostępna dla każdego). Wystarczy jednak aby zbudować pewien nastrój. Zatem wykorzystam kilka zdjęć z tej sesji w tym forcie do mojej mini serii. 

poniedziałek, 15 lipca 2013

Nadzieja w zwycięstwie

Nikon D700
Skoro dziś rocznica Bitwy pod Grunwaldem, to może na koniec serii poświęconej nadziei niech będzie nadzieja w zwycięstwie - po prostu w wygranej, w pokonaniu przeciwników lub przeciwności (albo ich razem). A skoro już odniesiemy zwycięstwo, to całkiem zasadne mogą być zwycięskie fajerwerki, w czasie celebracji naszej wiktorii. W życiu często obywa się bez fajerwerków ale lepiej aby przynajmniej zwycięstw, nawet tych małych, nie brakowało :-)

A moim zwycięstwem było pójście w czasie Sylwestra na pokaz sztucznych ogni przed naszym ratuszem - spędzałem Sylwestra sam i równie dobrze mogłem po prostu iść spać. Ale postanowiłem spełnić mój skromny fotograficzny obowiązek - i tego nie żałuję ;-)

niedziela, 14 lipca 2013

Nadzieja w tym co zapisane

Nadzieja może być nie tylko w niebie, ale także w losie, w tym co zapisane. Nikt nie wie co mu jest pisane, póki to się nie odkryje. Pytanie, czy przed tym odkryciem można to podejrzeć  czy też nie - i czy mamy wpływ na zmianę tego co już nam zapisano. fatalistyczne rozważania - a ty mamy po prostu zapisane w kolorach epickiej walki w czasach PRL, gdy czerwoni (komuniści) walczyli z czarnymi (narodem skupionym taktycznie wokół Kościoła) ;-)

Nikon Coolpix 8400
Graffiti na Forcie Bema - tym razem sala wymalowana w iście sanskryckim stylu. Albo egipskim. A może w stylu Windows 9? Kto wie co wymyśli Bill Gates. Można by nawet próbować klikać na te poszczególne ikonki, może się uruchomi jakiś program - na przykład jakiś edytor znaków specjalnych ;-)

sobota, 13 lipca 2013

Nadzieja w niebie

Jeśli nadzieja w osuszaniu, to może być nadzieja w niebie. I w sensie pogodowym - słońce sprzyja osuszaniu  I w sensie boskim - nadzieję w Bogu zawsze można mieć, nawet wbrew wszelkim przeciwnościom losu. A w przypadku tego zdjęcia jet to dodatkowa metafora - bo nadzieja w niebie, gdy na ziemi ciemno i niepewnie. I co tu dużo mówić - trochę strasznie. 

Nikon D90
Kolejne ze zdjęć rzeki Bzury w czasie krótkiego drogowego postoju. Niestety, miałem wtedy zabrudzony filtr na obiektywie i dlatego na zdjęciach wyszły takie "dymki". To dla mnie bolesna nauczka aby przeglądać aparat po wypożyczeniu go komuś innemu. Ludzie bowiem nie zwracają uwagi na takie zabrudzenia i możliwe, że wielu z nich nie dopatrzy się ich nawet na zdjęciach. A mnie to przeszkadza, bo od razu je wypatrzę ;-)

piątek, 12 lipca 2013

Nadzieja w osuszeniu

Skoro była nadzieja w ociepleniu, to po niej może logicznie nastąpić nadzieja w osuszeniu - bo roztopione lody i śniegi mogą sprowadzić jak nie powódź, to przynajmniej wiosenne błoto i kałuże. A te zdjęcie wczesnowiosenne jest wykonane w czasie jednej z pierwszych rowerowych wycieczek zeszłego roku, pod koniec marca. Wiosna już jednak przemogła śnieg i lód - zostały tylko kałuże. 

Nikon D90
Niepozorna wiosenna pogoda to jakby metafora zawieszenia świata - pomiędzy martwicą zimy a ożywczym rozwojem natury w czasie wiosny i lata. Jeszcze nie ma nowej zieleni, ale już nie ma starego śniegu. To dobry temat na metaforę oczekiwania, a także związanej z nim często nadziei ;-)

czwartek, 11 lipca 2013

Nadzieja w ociepleniu

A dziś nadzieja w ociepleniu - topnieniu lodu. To takie symboliczne znikanie blokad, czegoś co więzi, przeszkadza  hamuje ruch albo dostęp do czegoś. Albo - w relacjach między ludźmi - oznacza ocieplenie stosunków, lepsze traktowanie się, więcej życzliwości. Tutaj mamy do czynienia z nadzieją na ocieplenie się klimatu życia, pracy, na więcej ciepła w sprawach osobistych lub uczuciowych. W końcu mamy lipiec - po co nam lód, który krępuje?

Nikon D90
Detal lodowy z brzegu rzeki Bzury, sfotografowany podczas krótkiego spaceru jaki sobie zrobiłem, gdy jadąc drogą od Sochaczewa do Łowicza zauważyłem , że rzeka jest w pobliżu drogi. Zatrzymałem auto i poszedłem robić zdjęcia. W końcu w samej Warszawie nie ma takich niezbyt wielkich rzek. A Wisła to gigant zupełnie inaczej wyglądający. 

środa, 10 lipca 2013

Nadzieja w perspektywie

Nikon D3X
Wypływamy na szerokie wody, albo mamy nadzieję na nie wypłynąć więc przydałaby nam się nadzieja w perspektywie - najlepiej równie szerokiej jak owe wody, albo nawet szerszej. Ale taka perspektywa potrafi być zwodnicza - a skoro już w marynistycznych porównaniach nadal tkwimy - to może się taka perspektywiczna podróż skończyć wpadnięciem na jakąś rafę albo mieliznę...

A prywatnie to bardzo smutna perspektywa - bo  perspektywa dewastacji starej cegielni w Prokopowie koło Pleszewa. Fotografowana kilka lat temu była jeszcze w pełni kompletna (w sensie murów, dachów i podłóg) a dziś już - jak widać nawet na tym zdjęciu - wielu rzeczy brakuje. I budynek coraz bardziej niszczeje - a jedna trzecia fotografowanej hali po prostu się zawaliła (owo zawalenie jest za plecami robiącego te zdjęcie). Obawiam się że za kilka lat będzie to już niestety całkowita ruina, a przecież można by z tego zrobić jakąś atrakcję turystyczną. 

wtorek, 9 lipca 2013

Nadzieja z góry

Wczoraj była nadzieja w górę a dziś nadzieja z góry - a dokładniej ze szczytu latarni widokowej we Władysławowie. Widok na port i morze. A jeśli jest morze, to może jest też "może" - jako możliwość. A jeśli jest port, to może jest też wypłynięcie na szerokie wody z tego portu. A wody - jak widać na zdjęciu - są naprawdę szerokie ;-)

Nokia E75
Te zdjęcie zostało także wykonane komórką, tak jak wczorajsze, tylko innym modelem. Zapewne zrobiłem je dla potrzeby wylania komuś jako MMS - bo nie mogę uwierzyć abym przyszedł na czubek latarni widokowej bez normalnego aparatu fotograficznego. To byłoby kompletnie nie w moim stylu ;-)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Nadzieja w górę

Dziś zaczynam cykl o nadziei. Na początek nadzieja w górę - czyli nadzieja na podźwignięcie się, ruszenie do przodu (czy w górę od dna). Symbolizuje to choinka na bemowskim Placu Generalskim. Fontanny tam nie ma teraz czynnej więc świeci nam choinka. I skoro plac jest generalski, to może i generalna nadzieja na poprawę sytuacji- na podźwignięcie się w górę na wysokość choinkowej gwiazdy, albo jeszcze wyżej, do prawdziwych gwiazd na niebie ;-) 

Nokia N900
A przy okazji jest to przykład na to, że z braku aparatu lepsza komórka niż brak możliwości wykonywania zdjęć w ogóle. Ale niestety jakość zdjęć z komórki zawsze raczej będzie pozostawała wiele do życzenia :-)

niedziela, 7 lipca 2013

Czekając na pełnię

I na końcu - czekając na pełnię. Aby zapełniła się pustka. W naszym przypadku już się zapełniła  bo to ostatnie zdjęcie z serii zdjęć o czekaniu, ale kosz który sfotografowałem na Forcie Bema aż lśni nowością i czeka na pierwsze śmieci. Słabo to uczęszczane miejsce i kosz zapewne długo się nie zapełni - a taki nowiutki kosz naprawdę trudno znaleźć w normalnych warunkach. Raczej wszystkie miejskie kosze są pod tym względem nienormalne ;-)

Nikon D90
Dlatego warto zaglądać nawet do kosza w poszukiwaniu dobrych motywów do zdjęć - a w tym wypadku motyw był po prostu pierwszorzędny. Naprawdę rzadko można na tak czysty i dopiero co zamontowany kosz trafić. Tym bardziej więc dobrze jest mieć nawyk fotograficznego myszkowania po wszystkich dziurach i zakamarkach :-)

sobota, 6 lipca 2013

Czekając na początek

Nikon D700
Skoro wczoraj czekaliśmy na koniec, to dziś będzie - ku pokrzepieniu serc - czekanie na początek. Lepiej nie kończyć serii zdjęć na cmentarzu - w tamtym przypadku także na symbolicznym cmentarzu techniki, bo zdjęcie zostało zrobione przy użyciu starego już bardzo aparatu fotograficznego.  A teraz mamy zdjęcie zrobione bardzo niedawno, bo pod koniec 2012 roku, w oczekiwaniu na Nowy Rok i sylwestrowe fajerwerki - a ratuszowi Bemowa przygląda się spokojne Księżyc zza chmur ;-)

Sporo zdjęć zrobiłem w czasie tych fajerwerków i jeszcze niejedno z nich zostanie na tym blogu wykorzystane. Przynajmniej taka była zaleta samotnego Sylwestra w tym roku ;-)

piątek, 5 lipca 2013

Czekając na koniec

I nieco złowróżbny temat - czekając na koniec. Niekoniecznie na śmierć - może to być choćby koniec palenia się sfotografowanego znicza, albo choćby koniec dnia, czy koniec czegokolwiek  jak mawiają - wszystko ma swój koniec, nawet wąż zaskroniec. W tym przypadku mamy co prawda temat przed Wszystkimi Świętymi (a dokładniej na dzień przed, w roku 2004). Czyli fotografia cyfrowa nieomal 10 lat temu. 

Nikon Coolpix 5700
A była to epoka mojego pierwszego Nikona, Coolpixa 5700 o matrycy 5 megapikseli, czyli tyle ile dziś ma przeciętna komórka ;-) Ale nadal jakość zdjęć z tamtego kompaktu wiele zdjęć komórkowych bije na głowę - jednak nie taka sama badziewna, zabawkowa optyka jak w telefonach. szkoda tylko, że w tamtym aparacie bateria starczała na bardzo niewiele, około sto kilkadziesiąt zdjęć. Nie dało się sensownie wyjść na dłuższy spacer fotograficzny :-)

czwartek, 4 lipca 2013

Czekając na fajerwerki

I mamy Independence Day. Więc nie od rzeczy są fajerwerki, ale te pochodzą z ostatniego Sylwestra. I udało się uchwycić coś mniej banalnego niż ognie rozbłyskujące na niebie - fajerwerk który rozbłysł tuż przy ziemi. Rzadko się to zdarza i dlatego te zdjęcie ma tym większą wartość. W każdym razie czekamy na fajerwerki - przynajmniej w Internecie, bo u nas w kraju z okazji czwartego lipca ich raczej nie będzie ;-)

Nikon D700
Zawsze miło jest miło spędzić Sylwestra, ale miło jest też miło zrobić zdjęcia fajerwerków sylwestrowych  A w tym roku spędzałem Sylwestra samotnie - czyli de facto w ogóle go nie spędzałem. I poszedłem z aparatem w okolice bemowskiego ratusza by napstrykać noworocznych popisów - i było warto ;-)

środa, 3 lipca 2013

Czekając na urodziny

Nikon D90
No i spaliśmy i przebudziliśmy się w tym szczególnym dla mnie dniu - bo czekając na urodziny. Formalnie one są dopiero o 23.40 - ale to i tak ten dzień. Więc dobrałem symboliczne urodzinowe zdjęcie - nie żaden tort ze świeczkami, ale pieniek. Biedak nie może dostać się swoimi "ustami" do wody, a chciałby się z okazji urodzin napić. I ma na sobie huby - a mogę powiedzieć  że "po grzyba" mi obchodzenie urodzin? ;-)

Detal ze spaceru (a raczej wycieczki rowerowej) w Parku Leśnym Bemowo. To miejsce w które kiedyś docierałem z wózkiem dziecięcym na piechotę, ale dziś o wiele szybciej się tam dostać rowerem. Zdjęcie było robione wczesną wiosną, ale na lipcowe urodziny też się nadaje ;-)

wtorek, 2 lipca 2013

Czekając na pobudkę

Skoro tak pięknie czekaliśmy na wiatr, a wiatr lubi usypiać swoim świstem, to może pora czekać teraz na pobudkę po spokojnym śnie. Nawet jeśli to jest tylko dwuwymiarowy sen namalowany na ścianie jednego z pomieszczeń na Forcie Bema. My sami przerabiamy sen trójwymiarowy, al jeśli śnią się nam niestworzone historie to może nawet i dziesięciowymiarowy - bo tyle, z tego co pamiętam, miał wszechświat w momencie powstania ;-)

Nikon Coolpix 8400
Zabieranie aparatu nawet na spacer w dobrze znane miejsca może się opłacić. mogłem bowiem wykonać pełną dokumentację obszernych graffiti namalowanych w pomieszczeniach jednego skrzydła fortecznych budowli. Jest to oficjalny projekt galerii urban artu - czy jak to się tam nazywa. Bardzo ciekawa inicjatywa. Generalnie - graffiti powinno się stosować wszędzie tam, gdzie można i gdzie pięknie ożywi ono martwe ściany :-)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Czekając na wiatr

Ten jesienny liść także może czekać na zimę - ale przeznaczyłem dla niego czekanie na wiatr. Liść jest bowiem ledwo umocowany na gałązce i silniejszy podmuch wiatru powinien go stamtąd wywiać - zanim jeszcze przyjedzie zima. Zatem piękny złoty liść czeka sobie na wiatr - i zapewne snują mu się po głowie same złote myśli ;-)

Nikon D3X
Jak zawsze w czasie spaceru po lesie moją uwagę przykuwają detale - a już obowiązkowo gdy idę po lesie dobrze sobie znanym, w którym ogólne widoki już po wielokroć fotografowałem. Wtedy detale są czymś co mnie nieodmiennie zaciekawia, bo i zawsze można trafić na coś ciekawego lub nietypowego, jak chociażby telewizor na drzewie, który sfotografowałem niecały kilometr dalej w tym samym lesie.