sobota, 26 grudnia 2015

Troskliwy Martin

Nikon D700
A na koniec o pewnym troskliwym niemieckim polityku, któremu tak bardzo leży na sercu los Polski, że nie zawaha się gadać bzdur publicznie, pomimo, że jest osobą na bardzo wysoko eksponowanym stanowisku. To taki łysy Martin. Stary niemiecki socjaldemokrata. Jest też bardzo cięty na wszytko, co nie daje się zmierzyć jego jedynie słuszną politycznie bardzo poprawną linijką. Polska to dla niego kraj, w którym prawie mamy zamach stanu. Co jak co, ale to Niemcy mają praktykę w zamachach stanu. A także w dochodzeniu do władzy pewnych bardzo totalitarnych polityków. Pan Martin mógłby czasem pomyśleć o analogiach z historii własnego kraju, zanim pouczy kraje ościenne. 

A ilustracją do "kompetentnego" pana Martina niech będzie to zdjęcie. Pusta tablica, niczym jego puste banialuki, a do tego informacja, że mamy do czynienia z rezerwatem. Bo faktycznie pan Martin to polityczny rezerwat. Oby jednak nie pod prawną ochroną, bo głupoty tego rodzaju chronić się nie powinno. Ten gatunek może wymierać i nie ma co po nim płakać. Oby już na zawsze minęły czasy politycznego pouczania innych.

Brak komentarzy: