niedziela, 27 listopada 2011

Pleszew dla przyjemności

Tydzień temu prezentowałem zdjęcia z sesji "roboczej" w Pleszewie. Dziś pora na przyjemność, jaką było robienie zdjęć w starej, opuszczonej cegielni. 

Z mocnym podparciem
Przyjechałem tam jakiś czas po pierwszej "roboczej" sesji - i byłem wyposażony w znacznie lepszy statyw - Manfrotto 190 Pro-B. Choć budynek cegielni wyglądał na zewnątrz bardzo jasno i słonecznie, to jednak dla pewności zabrałem ze sobą statyw. 

Widok cegielni z zewnątrz
Opłaciło się, gdyż dzięki temu moglem zrobić we wnętrzu nieporuszone zdjęcia. Był rok 2006 i aparaty nie osiągały wtedy skalibrowanych tak wysokich czułości jak dzisiaj. Statyw był więc bardzo dobrym rozwiązaniem, mimo, że do najlżejszych nie należał - ale dobry statyw musi być ciężki. Na samym dole zrobiłem zdjęcia pieców do wypalania cegły, w tym także piękną perspektywę sklepionego tunelu pod nimi. Już w tym miejscu, mimo światła zewnętrznego, stawy był dobrym rozwiązaniem.

Tunel pod piecami do wypalania cegły
Ceglana biblioteka
Na piętrze było już tylko gorzej - w sensie oświetlenia. Okna dawały co prawda sporo światła ale dla aparatu nie byłoby to do końca wystarczające. Wysoka hala do schnięcia cegieł była nieźle oświetlona, ale położone nad nią poddasze było już pozbawione tak dużych okien. 

Półki do suszenia cegieł
Ale była tam fenomenalnie zagospodarowana przestrzeń. Dziesiątki regałów z półkami do schnięcia cegieł. Niczym widmo jakiejś upiornej biblioteki. W innych miejscach widoki były bardziej "mroczne" i już nie przypominały cegielni jako takiej.

Cegielnia czy może jakiś stary pałac?
Można powiedzieć, że widoki na poddaszu były uniwersalne - równie dobrze mogłyby należeć do jakiegoś starego pałacu lub dworu. Belki konstrukcji podpierającej strop dodawały temu poddaszu uroku. Gra światła na tym poddaszu była bardzo fajna i nie żałowałem dodatkowych kilogramów statywu. 

Światło i bałagan
Hala do schnięcia cegieł obfitowała także w ciekawe detale, jak chociażby kulkę ulepionej i zaschniętej masy, spoczywającą sobie spokojnie na półce.

Detal uchwycony na półce
Wysoka hala do osuszania cegieł
Z obiektami tego typu jest tak, że po niedługim czasie mogą zniknąć. Może tej cegielni to nie grozi - bo w pobliżu nie ma osiedli, które chciałyby się rozbudować. Ale z czasem może ktoś zechce przekształcić te mury w coś pożytecznego. Dlatego nie zaszkodziło zrobić kolejnych ujęć. Nie były to czasy takiej jak dziś swobody jeśli chodzi o karty pamięci w aparatach - moja największa karta miała wtedy 4 GB, a używałem także kart 1 i 2 GB. Dziś przyjechałby z kartą 32 GB która - mimo aparatu o większej rozdzielczości - i tak pozwalałaby na wykonanie o wiele większej liczby zdjęć. O ile byłoby już co fotografować ;-)


Wykonałem jeszcze kilka zdjęć hali z regalami do suszenia cegieł.

Suszarnia cegieł z innej strony
Schody jak w zamku
Uchwyciłem też same schody prowadzące z suszarni cegieł do poddasza. Widok kojarzy mi się z jakimś zamkiem. Cegły i drewno to typowy obraz zamkowego wnętrza, przynajmniej jeśli chodzi o zamki gotyckie, na przykład krzyżackie. Wtedy jeszcze nie miałem takiego detalicznego podejścia jak dzisiaj. W obecnym czasie jeszcze bardziej zwracałabym uwagę na detale i fotografowałabym nawet rzeczy nie do końca ewidentnie fotogeniczne. Z doświadczenia wiem bowiem, że nie można łatwo ocenić fotogeniczności wielu elementów w świecie realnym. I tak wszystko będzie oceniane dopiero na konkretnej fotografii, która może wiele dodać lub odjąć z piękna jakiegoś detalu...

Zewnętrzne widoki
A to wygląda jak bunkier...
Oczywiście poza tymi ceglanymi i drewnianymi widokami były w tej cegielni także widoki znacznie bardziej kojarzące się już z nowoczesnością, bo betonowe. To po części odzierało cegielnię z nieokreślonej historyczności i wskazywało na jej eksploatację w XX wieku a nie w XIX lub nawet jeszcze wcześniejszych ;-) W niektórych miejscach stara cegielnia wyglądała jak znacznie mniej stary bunkier. To pokazuje bardzo dobitnie, że rożne zdjęcia widoków w tym samym obiekcie mogą przywodzić na myśl zupełnie odmienne, a nawet sprzeczne ze sobą, historyczne konotacje. 




Komin w ramach cegielni
Także widoki samego budynku były ciekawe. Nie zawsze udaje się uchwycić komin w taki sposób aby komin z trzech stron był obramowany budynkiem. Szkoda, że miałem wtedy nieco mniejszą rozdzielczość niż obecnie, bo nieprędko byłbym w stanie przyjechać ponownie w to miejsce - o ile jeszcze będzie w tym miejscu to miejsce ;-) Ale technika fotograficzna idzie do przodu i aparaty są coraz lepsze. Nie żałuję jednak tamtego czasu i tamtej wycieczki ;-) Niestety nie maiłem na zdjęcia aż tyle czasu ile bym chciał i dlatego eksploracja tej cegielni nie była pełna. 




Dziedziniec między ścianami
Nie zawsze jest się jednak panem własnego czasu, tym bardziej, że przyjechałem tam na zdjęcia "służbowe". Cegielnia była jedynie porannym bonusem, a po tych zdjęciach czekał mnie jeszcze cały dzień trochę mniej ciekawej pracy. Wolałbym aby ta praca była najpierw, zostawiając mi swobodę w zrobieniu spokojnej dokumentacji całego obiektu - ale nie zawsze wybieramy kolejność w jakiej byśmy chcieli robić zdjęcia. Trzeba się zatem dostosować do tego co po prostu jest. Na szczęście pogoda dopisała i mogłem zrobić także ciekawe zdjęcia na zewnątrz budynku - przynajmniej oświetlenie ścian cegielni nie zawiodło ;-)



To zdjęcie chciałem zadedykować Billowi Gatesowi i systemowi Windows. Kiedyś nawet wymyśliłem do niego jakiś zabawny tytuł, ale już go niestety nie pamiętam...

Dedykowane Billowi Gatesowi ;-)
Gdybym miał dziś wymyślić jakiś tytuł dla tego zdjęcia to może zaproponowałbym - bezpieczna przyszłość z Windows :-)

Brak komentarzy: