wtorek, 5 marca 2013

Płomyk nadziei

Dziś koniec serii o nadziei. A więc do dobry koniec płomyk nadziei. Coś bardzo symbolicznego ale i oklepanego. Nadzieja, która się rozpala - i jak na razie nie gaśnie. A nawet całkiem dobrze rozświetla to, co naokoło. I pali się tak intensywnie, że daje nadzieję, że się jednak uda. I ciepło tego płomyka powinno nas rozgrzać. To też jest optymistyczne ;-)

Nikon D3X
Zdjęcie pochodzi z "wszystkoświętej" sesji fotograficznej na warszawskich Powązkach. Ta sesja pochodzi z roku 2011 i została wykonana aparatem studyjnym. Poprzednią robiłem aparatem reporterskim o dużej czułości. 

Brak komentarzy: