poniedziałek, 27 maja 2013

Może z góry?

A może z góry? Może z góry coś się uda zrobić, wyjaśnić, założyć, ustalić? A może z "góry" przyjdą zbawienne wskazówki, rady, instrukcje? A może pomoc przyjdzie z jeszcze wyżej położonej Góry od Kogoś, do Kogo się o nią modlimy? Dziecko patrzy w górę, ale metafor do tego zdjęcia można dorobić wiele. A raczej wytłumaczeń owego patrzenia w górę. Ale mnie przychodzi na myśl o wiele przyjemniejsza metafora - może to jest symbol oczekiwania od nas pomocy? Polegania na nas? Co prawda oczy dziecka wodzą gdzieś ponad nami (czyli obiektywem aparatu), ale może to wynik dziecięcego zamyślenia się ;-)

Nikon D200
A technicznie jest to wynik zastosowania mojej pierwszej nieodżałowanej lustrzanki, czyli Nikona D200. Nieodżałowanej, bo niestety musiałem ją z powodów ekonomicznych sprzedać. A wspomnienia z nią mam oczywiście piękniejsze niż z następnymi modelami aparatów - bo ta lustrzanka była po prostu pierwsza. I moje wrażenia z pracy z nią były jeszcze świeże i nie tak rutynowe, jak praca z kolejnymi aparatami :-)

Brak komentarzy: