wtorek, 10 stycznia 2012

Ogień w domu

Po ogniu w nieco abstrakcyjnym lesie przechodzimy do najmilszego ognia w domu. Takie prawdziwe domowe ognisko, a bardziej precyzyjnie - kocioł centralnego ogrzewania, fotografowany w fabryce w Pleszewie. Ogień, grzeczny, w solidnych stalowych ramach, ogrzewający. Otwarty wyłącznie dla celów inspekcyjnych, bo kocioł jest wyposażony w ślimakowy podajnik węgla i sam dozuje sobie opał - nie trzeba więc otwierać drzwiczek aby cokolwiek dosypywać, chyba, że na przykład chcemy spalić jakieś papiery :-)

Nikon D200
Ogień to wdzięczny temat do fotografii, bo jest nieprzewidywalny w rozkładzie swoich płomieni i może wyjść zarówno nadspodziewanie dobrze, jak i bardzo słabo. W sumie, z ogniem z Pleszewa związane są tła moich dwóch pozostałych blogów - autorskiego i tostowego. Zresztą, formalnie rzecz biorąc, tło na blogu autorskim związane jest nie tyle z ogniem, co z rozżarzonymi węglami, które zresztą wyglądają ciekawiej przez czarno-ognisty kontrast ;-)

Brak komentarzy: