niedziela, 20 maja 2012

Zakopane dla ochłody

Pogoda, przynajmniej w ogólności, zdecydowanie letnia. Ciepło i słonecznie. Dlatego dla równowagi postanowiłem pokazać reportaż z bardzo wczesnowiosennego Zakopanego końcówka marca 2006 roku. Epoka Nikona D200 - mojej pierwszej cyfrowej lustrzanki, bardzo udanej i będącej czasem w użyciu nawet do dziś. Zaczynamy od Krupówek z ich krzywymi latarniami i bryczkami. 


Ale nie idziemy w górę, lecz w dół. I natykamy się na Pstrąg Górski - w tej knajpie nie dało się zjeść. Właśnie dlatego że było smacznie i bardzo duuużo. Porcje były tak wielkie, że zamówione kotlety z kurczaka trzeba było zapakować do domu, najedliśmy się bowiem samymi pierogami (porcją na jedną osobę!). Akurat kiedy w ośrodku zabieraliśmy się za przyniesione kotlety - w TVN mówili o aferze w Constarze ;-)


Przy okazji można zwrócić uwagę na szelki na których prowadzony jest dzieciak. To bardzo praktyczne rozwiązanie. dziecko ma swobodę chodzenia, ale gdyby miało upaść, można je zawiesić w powietrzu. A tymczasem zawiedliśmy się na szynach kolejki górskiej na Gubałówkę. I przywitał nas tam piękny, słoneczny widok. 


Krzyż to motyw uniwersalny na wszelkich zdjęciach krajobrazu, ale w połączeniu z górami nabiera chyba jakiegoś szczególnego znaczenia. Może wiąże się to ze śmiertelnymi ofiarami, jakie nieuchronnie są składane przez ludzi poruszających się po górach - zarówno amatorów jak i profesjonalistów najwyższej próby. Góry nie pozwalają z siebie żartować i bywają bardzo zdradliwe oraz niebezpieczne. O tragediach tatrzańskich przeczytałem kiedyś całą książkę. Nie chciałbym znaleźć się w sytuacjach opisywanych na jej stronach. I być może dlatego, że mam świadomość tych niebezpieczeństw, górski krzyż na mnie będzie zawsze robił największe wrażenie.

A to już krajobraz, który robi innego rodzaju wrażenie - ten świeży drewniany płotek wygląda ciekawie na pierwszym planie, w połączeniu z panoramą gór w oddali :-)


Technika jest zawsze elementem, który mnie fascynuje w czasie wykonywania zdjęć. Potrafię skupić się na wykonywaniu zdjęć także samym obiektom technicznym, lub uchwycać ich ciekawe detale. Nie inaczej jest w przypadku tego masztu transmisyjnego, który jednak raczej nie wygląda na BTS (Base Transceiver Station), czyli stację komunikacyjną operatora GSM. Być może jest to maszt transmisyjny telewizji - BTS miałby raczej dodatkowe kierunkowe anteny transmisyjne, skierowane do innych stacji na horyzoncie. Tak czy inaczej, pięknie biało-czerwono malowany maszt jest na pewno wdzięcznym obiektem do fotografii :-)


A to już przykład innego uchwycenia techniki - poprzez wplecenie jej do fotografii krajobrazu. Dzięki uchwyceniu elementów wyciągu narciarskiego krajobraz nabiera naturalnej plastycznej głębi, gdyż nie jest banalną "płaską" pocztówką.


A to już bardzo dyskretny i dość zabawny przykład wplecenia techniki do zdjęcia krajobrazu. Deska kojarzy się z zimowym zjeżdżaniem (albo wodnym surfowaniem). W górach hasło "internet od deski do deski" nabiera specyficznego, zabawnego zabarwienia. Tym bardziej, że napisane jest na jakiejś desce ;-)

Brak komentarzy: