piątek, 1 czerwca 2012

Niezjedzony prezent

A to powód do mojego ciągle żywego żalu - zamek z sera żółtego, który wykonałem na przyjęcie na polu biwakowym, ale nie pozwoliłem go zjeść i potem po prostu zmarniał. A wystarczyło go zjeść, przecież był już sfotografowany. Dlatego zamieszczam te zdjęcie na Dzień Dziecka, bo ten zamek jest całkiem dobrą metaforą prezentu ;-)

Zdjęcie analogowe
Ta notka została umieszczana na blogu ex-post, dla wypełnienia pominiętych wcześniej w pisaniu bloga dni. Wypełniam je prezentując serię moich starych zdjęć analogowych, wykonywanych w latach osiemdziesiątych.

Brak komentarzy: