niedziela, 9 września 2012

Edukacja na dziesiątkę

Trafienie w dziesiątkę - coś idealnego. To i edukacja może być na dziesiątkę. Tylko pytanie w jakiej skali? Dziesięciostopniowej? Czy może stustopniowej niczym skala Celsjusza? Na tym zdjęciu mamy piękną, wielowymiarową metaforę edukacji na dziesiątkę. Mamy więc ciemną stronę edukacji i stronę jasną, podświetloną, promieniującą wiedzą. A dla koneserów starych metod mamy oznaczenie edukacyjnego zabytku. Bo możliwe że cała nasza edukacja na dziesiątkę jest zabytkiem... Jest to nawet edukacja politycznie zaangażowana - bo ulica nazywa się Brzozowa, a wszyscy wiemy gdzie rosną nieprzyjazne Polsce brzozy ;-)

Nikon D90
Zaś przyjazne dla fotografa nocne motywy znajdują się wszędzie, w tym wypadku na Starym Mieście w Warszawie. Trzeba tylko trzeba mieć trzy rzeczy aby je uwiecznić. Po pierwsze - noc. Po drugie - aparat. I po trzecie - oko, które umie się dopatrzyć motywu do fotografii tam, gdzie nikt inny nic ciekawego nie znajdzie. I tyle do wykonania zdjęć nocnych w zasadzie wystarczy. Reszta to szczęście i technika. Technika jest coraz lepsza a szczęście - niestety nie zmienia się ;-)

Brak komentarzy: