poniedziałek, 17 września 2012

Groza zalewu

I jeszcze jedno zdjęcie z jeziora Turawskiego. Przykład okoliczności przyrody, które sprawiają że wykonana fotografia wydaje się być nieomal czarno-biała. To potęguje wrażenie romantycznej grozy lub surowości natury. Pogoda wydaje się znacznie bardziej dramatyczna, niż była w rzeczywistości. Ale gdy brać pod uwagę fakt, że naprawdę wiał zimny wiatr i na koronie wału było bardzo niemiło, to groza zdjęcia wydaje się być w miarę adekwatna do ówczesnej sytuacji :-) 

Nikon D700
Tak czy owak, zabrałem ze sobą na spacer po wale aparat, aby porobić zdjęcia, i przynajmniej mam jakąś dokumentację tego, że tam byłem. A potem ratowała mnie kawa z termosu i jakiś batonik. I odżyłem, aby wpaść na pomysł wyprawy na Szczeliniec. Prosta arytmetyka - 15 godzin do spotkania biznesowego, 2 godziny jazdy na Szczeliniec (czyli 4 w obie strony) - więc zostało "tylko" 11 godzin do zagospodarowania :-)

Brak komentarzy: