czwartek, 6 września 2012

Wiedza wypijana za młodu

Nikon D200
Aby sobie oszczędzić podobnego jak wczoraj tytułu, z kolejnym numerkiem, postanowiłem dziś położyć nacisk na samodzielne wypijanie -  tyle samodzielne, że nie chodzi tu jedynie o przełykanie, ale też o samodzielne trzymanie butelki w rękach. Czyli jest to wiedza, destylowana, przygotowana, utrzymana (dosłownie) i przelewana do głowy (też dosłownie - pomijam to, że potem wypada do żołądka). Ale filozofię dorobiłem :-)

A filozofię dorabiałem do zdjęcia zrobionego aparatem o całą - wielką - klasę lepszym od wczoraj wspominanego Coolpixa. Czyli Nikonem D200, porządną lustrzanką która służyła mi przez wiele lat. Nadal zresztą ja mam, choć teraz jest już raczej na zasłużonej emeryturze. Wtedy jeszcze oszczędzałem ją i nie wykorzystywałem do wszystkich zdjęć - na spacerach korzystałem częściej z kompaktu. Dziś na spacery zwykle chodzę z poręczną lustrzanką (D90). 

Brak komentarzy: