wtorek, 2 października 2012

Ceremonia

Ceremonię czas zacząć - miałem na myśli ceremonię rozpoczęcia roku akademickiego, ale dla ilustracji mam zdjęcie znacznie, znacznie wcześniejsze wiekowo - z pierwszej komunii. I postanowiłem je skomentować. Otóż te zdjęcie było akurat robione nie przeze mnie, ale moim aparatem. I osoba, która je robiła, zapewne w ogóle nie patrzyła na pokazujący się po wykonaniu zdjęcia podgląd na ekranie lustrzanki. Bo gdyby spojrzała, to by zobaczyła rozmazanie kadru :-)

Nikon D200
Powód był banalnie prosty - ustawienie priorytetu przesłony - f16 czyli tak zwana "słoneczna szesnastka", dla dużej głębi ostrości w słoneczny dzień. I dzięki temu czas naświetlania w ciemnym kościele został ustawiony na 1/5 s. Stąd rozmazanie, które zresztą stało się same w sobie ciekawym, choć nieplanowanym efektem. Problem w tym, że ja bym zobaczył na podglądzie, że coś jest nie tak, ale osoba fotografująca robiła - jak to zwykle bywa - zdjęcia na ślepo i potem, na komputerze, okazało się jak wyszły. 

Brak komentarzy: