poniedziałek, 13 czerwca 2011

Latarnia od dołu

Kopułka i maszt latarni morskiej we Władysławowie to piękny obiekt do fotografowania, gdy się stoi na niewielkim tarasie naokoło czubka latarni. Na zdjęciu tego nie widać, ale strach gdy się stoi nie za bezpiecznym oknem, lecz na dworze, targany wiatrem, jest dla mnie - mającego lęk wysokości - bardzo duży. Ja się tam czepiam balustrady, pełzam niejako naokoło i robię zdjęcia udając, że nie wiem jak wysoko się znajduję. Ale efekt był zdecydowanie wart tego całego strachu :-)

Nikon D90
Wszelkiego rodzaju konstrukcje są zawsze wdzięcznym elementem zdjęć robionych z dolnej perspektywy. Amatorowi fotografii kojarzyć się to zapewne będzie z fotografowaniem wielkiego kola karuzeli w wesołym miasteczku. Ale w taki sam sposób można fotografować kratownicę mostu, słup wysokiego napięcia, czy innego rodzaju konstrukcje metalowe.

Ażurowość tych konstrukcji sprawia, że wydają się one być lekkie i eteryczne, a ciekawe niebo uchwycone w ich tle może dodatkowo poprawić efekt samego zdjęcia. Ale nawet brak pięknego nieba nie jest przeciwwskazaniem dla fotografowania takiego obiektu. Jego linie mogą bowiem tworzyć same w sobie ciekawą perspektywę. Zawsze warto spróbować to uwiecznić. I zawsze powtarzam że kasowanie nieudanych zdjęć nic nas nie kosztuje.

Fotografowanie tego, na co zwykły amator fotografii nie zwróciłby najmniejszej uwagi, odróżnia fotograficznego pasjonata od amatora. Zawodowiec też jest bowiem pasjonatem fotografii, który po prostu dodatkowo na niej zarabia.

A jak to by wyglądało na przykładzie prezentowanego dziś zdjęcia wykonanego na czubku latarni morskiej we Władysławowie? Amator cyknie kilka standardowych widoczków. A co zrobi pasjonat czy profesjonalista? On zrobi pełną dokumentację fotograficzną w tym obiekcie. Wykona liczne zdjęcia panoramy widocznej z obiektu, uchwycone szerokim kątem obiektywu. Następnie zrobi zdjęcia detali widocznych z obiektu - kutrów w porcie, Półwyspu Helskiego, wiatraków koło Pucka, karuzeli w wesołym miasteczku, może jakiś statków na morzu albo ciekawszych budynków w mieście. Na tym nie koniec. Teraz zabierze się za fotografowanie samego obiektu. Wykona zdjęcia jego konstrukcji z różnych ujęć, obejrzy każdy detal konstrukcji oceniając czy warto go dodatkowo uwiecznić, choćby to była przysłowiowa śrubka.

W sumie, zamiast kilku zdjęć wykona ich kilkadziesiąt, a może nawet około setki. I - co ciekawe - spędzi tam niewiele więcej czasu niż amator. Bo pasjonat potrafi szybko oceniać wartość fotograficzną obiektu i wykonuje zdjęcia z szybkością kilku czy nawet kilkunastu na minutę. A potem ma z czego wybierać. Bo lepiej wybierać niż żałować, że nie ma z czego :-)

Brak komentarzy: