środa, 20 lutego 2013

Lektura inaczej

A dziś już coś lżejszego - ale tylko w przenośni, bo w realnym świecie to jest tak ciężkie, że mianem betonu określa się przysłowiowo coś niemrawego, nieruchawego i zafiksowanego. Ale nie o ciężkości chciałem pisać - lecz o lekturze inaczej. Trudno mieć bowiem inne skojarzenia, chyba że ktoś wolałby śpiewanie inaczej - jeśli ma na myśli Kubę Sieniewicza. A bardziej wyrafinowani intelektualiści mogą w tym dostrzec symboliczne zabetonowanie polskiej edukacji, do tego skostniałem w przekazywaniu na okrągło nie do końca już adekwatnej do współczesnych wyzwań wiedzy.


Może nie dotyczy to akurat ponadczasowej prozy pana Henryka, ale zapewne cala masa innego materiału nadaje się do zmian. A i piękno sienkiewiczowskiej prozy nie uzasadnia zmuszania młodych ludzi do czytania na siłę całych dzieł autora, od deski do deski. Lepiej byłoby poprosić ich o przeczytanie wybranego fragmentu, aby zdążyli poznać język Mistrza, a jednocześnie nie nabrali do jego twórczości odruchu wymiotnego. Szkoła nie powinna zmuszać do lektury, ale powinna do niej zachęcać

Brak komentarzy: