piątek, 13 września 2013

Można ruszyć ale...

Dziś, w sam raz na piątek trzynastego, zaczynam mini serię o nieprzyjemnych "alościach". Na początek można ruszyć ale... Na drodze śnieg, oblodzenie, może być poślizgi kłopot z ruszeniem z miejsca. Oczywiście to tylko przenośnia, w istocie nie było problemu z jazdą. To metafora sytuacji gdy chcemy ruszyć z miejsca, nie tylko fizycznie ale także organizacyjnie, ale coś nam przeszkadza  blokuje, powoduje poślizgi.

Nikon Coolpix P6000
Te zdjęcie przypomina mi o nieodżałowanym Coolpixie P6000 - moim ulubionym aparacie podręcznym , który został mi bezczelnie skradziony przez osobę, którą zresztą znałem. Wiem, że to ona go ukradła ale nie mogę jej tego udowodnić. Ta bezsilność jest dobijająca, szczególnie w obecnych czasach gdy musiałem sprzedać prawie wszystkie aparaty fotograficzne i został mi starszej generacji kompakt i jedna jedyna lustrzanka (a w najlepszych czasach miałem ich pięć). 

Brak komentarzy: