piątek, 22 listopada 2013

Opowieść rowerowa

Dziś zacznę opowiadać historię pewnej wyprawy rowerowej, która się zapisała w mojej pamięci. Odbyła się na początku września. Pojechałem zaplanowaną wcześniej trasą na dość długą wyprawę. Zatrzymałem się na Młocinach, pod wiatą bo akurat zaczął padać drobny deszczyk. Przed dwoma dniami byłem w tym samym miejscu i wtedy rower przewrócił mi się na ławkę, wywracając termos. Tym razem sprawdziłem, że to nie grozi.

Nikon Coolpix 8400
Prezentowane dziś zdjęcie zostało wykonane około 2 kilometrów dalej od tego miejsca, w czasie innej wyprawy. Warto zwrócić uwagę na bagażnik rowerowy. Będzie o nim mowa w kolejnych wpisach. Ledwo go widać u góry zdjęcia. I na tylne koło też warto zwrócić uwagę ;-)

Brak komentarzy: