piątek, 10 czerwca 2011

Niebo w oprawie

Pojedyncza chmurka na czystym niebie nie będzie zbyt ciekawym obiektem do zdjęcia, chyba, że bardzo ją powiększymy w kadrze. Ale ta sama chmurka, uchwycona z czarnymi bezlistnymi koronami drzew, wygląda już zupełnie inaczej. Fotografując z dołu nie zawsze musimy uchwycać czyste niebo. Ważne, aby uchwycić po prostu coś ciekawego.

Nikon Cooplix 8400
Przechodzimy od samego nieba do nieba w oprawie. Dzisiejsze zdjęcie jest tego bardzo dobitnym przykładem. Niewielka chmurka nie byłaby ciekawa, ale uchwycenie jej z koronami drzew nadaje zdjęciu zupełnie inny wymiar. Można oczywiście zastanawiać się gdzie kończy się niebo w oprawie drzewa a zaczynają drzewa na tle nieba. To czysto teoretyczne rozgraniczenie. Dla nas ważne jest po prostu to, że kończymy przyglądać się niebu jako takiemu a zaczynamy fotografować to, co widoczne z dołu, i zawierające coś więcej niż nieboskłon.

Oprawa nieba nie musi być koniecznie taka symetryczna jak na prezentowanym dziś zdjęciu. Może stanowić ja pojedynczy element, albo na przykład dwa obiekty, spinające kadr po obu stronach. Liczy się to, że mamy jakieś połączenie dalekiego i w pewnym sensie płaskiego nieba, z czymś co wyrasta z ziemi - niezależnie od tego czy jest to roślina, jakiś naturalny obiekt (np. skała), lub dzieło ludzkiej techniki.

Normalny człowiek bardzo rzadko patrzy w górę - dlatego zdjęcia z dolnej perspektywy są zawsze ciekawsze niż robione z punktu wodzenia ludzkiego oka. Nawet jeśli wydaje się nam, że zrobione przez nas zdjęcie wyszło banalnie lub bezwartościowo - to zawsze warto ocenić efekt końcowy na dużym ekranie komputera. Kasowanie nieudanej fotografii nic nas nie kosztuje, ale zachowanie dobrego zdjęcia da na pewno satysfakcję, która skutecznie wynagrodzi nam trud, mozolnego nieraz,  polowania z obiektywem skierowanym do góry :-)

Brak komentarzy: