poniedziałek, 14 maja 2012

Das Boot

No prawie prawdziwy U-Boot. Tyle, że malowanie bardziej lądowe niż morskie. I zamiast armaty luneta. A zamiast diesla wiosła. Choć akurat ten kajak miał też boczny silnik spalinowy. A kiedyś miał nawet żagiel, ale został on usunięty. Ciężki, bezpieczny kajak, w którym można było swobodnie stać bez obawy wywrócenia się. Można powiedzieć, że to dar III Rzeszy, bo wykonany był pierwotnie z hitlerowskiej sklejki wodoodpornej. 

Zenit TTL
I po dokonaniu napraw nadal miał w sobie wiele płatów tej poniemieckiej sklejki. Wykonany po wojnie przez mojego ojca, trzeci z kolei kajak - po dwóch zrobionych przed wojną. Pierwszy był żaglowy, drugi trzyosobowy. Ten zaś, po wielu latach nie używania, został odmalowany na początku lat 90-tych ubiegłego wieku. Wtedy korzystałem z niego przez kilka sezonów. A fotografia oczywiście tak stara jak kajak - czyli analogowa :-)

Brak komentarzy: