sobota, 29 września 2012

Słońce zachodzi...

I doszliśmy już od zachodu słońca. Koniec naszej opowieści z Gór Stołowych. Tylko że - ten zachód nie jest stamtąd. Dzieli go od Gór Stołowych prawie tysiąc kilometrów, gdyby jechać przez Warszawę. Został bowiem zrobiony na trasie krajowej dziewiątki, około 40-50 kilometrów od Rzeszowa. Zrobiłem zdjęcie wracając z pewnego biznesowego spotkania w okolicach Rzeszowa. Był ładny zachód, to się zatrzymałem i sfotografowałem go. Tym bardziej, że nie zapowiadały się kolejne spotkania w tym rejonie - więc było to jakby symboliczne pożegnanie

Nikon D90
Postanowiłem teraz zamieścić mini serię zachodów słońca, aby zakończyć naszą podróż w odlegle od Warszawy rejony. Bo zachód słońca w czasie tego wyjazdu w rejon Opola przeżyłem na parkingu przy centrum handlowym, szukając tam restauracji McDonald's aby zjeść tam "obiad". Niestety zdjęć zachodu słońca tam nie wykonałem - i stąd ten "niewielki" kilkusetkilometrowy skok ;-)

Brak komentarzy: