niedziela, 30 września 2012

Po zachód może nad morze

A ten zachód słońca jest dla odmiany zrobiony także kilkaset kilometrów dalej od Kotliny Kłodzkiej, bo nad morzem w Karwi. I też daleko od Warszawy. Smutne, jak ktoś mieszka w warszawie, że zachody słońca są w tak pięknych miejscach - w których jego samego nie ma. Albo jest przez niedługi czas, w porównaniu do warszawskiego życia - przez moment jedynie. Ale lepszy już taki "moment" niż nic ;-)

Nikon D700
A teraz można sobie powspominać wakacje, które już odeszły w niepamięć - w czasie gdy jesień powoli puka do drzwi. A raczej do okien, bo drzwi wychodzą w bloku na ciepły korytarz ;-)

Brak komentarzy: