niedziela, 8 maja 2011

Jeziorko inaczej

To nie jezioro. Ani nawet nie staw. To mała kałuża w środku pniaka w lesie. Detal, uchwycony z nietypowej perspektywy - daje wrażenie czegoś o wiele większego. Starajmy się pokazywać świat takim, jakiego nie widzimy na co dzień. Efekty mogą być zdumiewające :-)

Nikon Cooplix 8400
W pewnym sensie kolejne zdjęcie, dziś prezentowane, jest wykonane znów w tydzień później. Tyle, że to "później" jest w istocie o cztery lata wcześniej - w sensie daty wykonania. Zatem aparat też jest inny, wtedy bowiem ani D700, a ni D90 nie używałem...

Moją pasją w czasie robienie zdjęć jest fotografowanie detali, chętnie z nietypowej perspektywy. Nikon Cooplix 8400 nadawał się bardzo dobrze do tego zadania, gdyż miał uchylny wyświetlacz, pozwalający na swobodne kadrowanie w niewygodnych dla fotografa pozycjach. W nowszych lustrzankach jest to w jakiś sposób możliwe przez tryb Live View - choć ich wyświetlacze nie są na ogół uchylne.

Motywem bardzo wdzięcznym i dość nietypowym są małe zbiorniczki wodne. Mini oczka wodne w środku wydrążonych pieńków, na głazach, w innych tego typu miejscach. Uchwycone z nietypowej, bliskiej perspektywy mogą sprawiać wrażenie znacznie większych. I to jest jeden z trików pokazywania w nietypowy sposób typowego świata, który na co dzień bezwiednie omijamy.

Nie powinniśmy się przejmować jakością wykonywanych zdjęć - ostrością, kompozycją itp. W razie jakichkolwiek wątpliwości po prostu powtarzajmy ujęcie. Fotografia cyfrowa daje praktycznie nieograniczone możliwości wykonywania zdjęć, w sensie ilościowym. Ja robię zdjęcia w najobszerniejszej konfiguracji - jako plik RAW oraz JPG najwyższej jakości - ale pomimo tego moje karty pamięci pomieszczą od około 600 do 1400 zdjęć. Wykonanie więc kilku dodatkowych ujęć, potencjalnie ciekawego motywu, nie jest wielkim problemem w czasie jednego spaceru, po którym i tak cała zawartość karty pamięci zostanie skopiowana do komputera.

Prawdziwa analiza zdjęć możliwa jest dopiero na ekranie komputera w domu. Po pierwsze dlatego, że obraz jest po prostu większy i wyraźniejszy niż  na ekranie aparatu - wszelkie niedoróbki są widoczne łatwo (szczególnie delikatna nieostrość). Po drugie dlatego, że mamy już pewien dystans do tematu zdjęć i możemy na nie spojrzeć "świeżym okiem". Wtedy łatwiej o krytyczną ocenę. Wiele ujęć, które w terenie wydają się cudowne, w czasie takiego oglądania wyglądają nijako.

Zawsze pozostaje niezmienna prosta zasada - im więcej zdjęć do wyboru, tym lepiej :-)

Brak komentarzy: