piątek, 26 kwietnia 2013

Bagaż życiowych problemów

Bagaż życiowych doświadczeń - a na tym zdjęciu raczej bagaż życiowych problemów, skoro jesteśmy przy bardziej negatywnych życiowych metaforach. A bagażu życiowych problemów czasem nie sposób się łatwo pozbyć, niczym gnoju w stajni Augiasza. Trzeba powoli, rozwiązywać problem za problemem  niczym sztuka po sztuce układać bagaż w samochodzie. I przy tym mieć nadzieję, że starczy miejsca na ułożenie bagażu - czyli że starczy czasu i sił aby problemy rozwiązać.

Nokia E75
Bagaż trzyosobowej rodziny na mniej więcej miesięczny wyjazd Mazury. Można pokusić się nawet o opis jego zawartości. Na samym końcu grill w białym pudełku a na nim grillowe przybory (i kubek). Potem pozornie dwie czy trzy czarne torby - w istocie to mój większy bagaż: torba na ubrania, na notebooka, torba fotograficzna i dwa fotograficzne plecaki, kosmetyczka i torba ze statywem. Potem, od niebieskiej torby, rzeczy żony i synka oraz zabawki, na hulajnodze kończąc. Przy tej perspektywie wydaje się to niewiele, ale samochód był zapakowany po dach - bagażnik i przedni fotel pasażera. I cudem wszystko upchnąłem, nie wspominając o rowerach na dachu - o ile pamiętam zabrałem wtedy cztery, dwa dodatkowe na bagażniku zawieszonym na haku holowniczym z tyłu samochodu.

Brak komentarzy: