czwartek, 26 listopada 2015

Węże out

Nie chcemy mieć w domu zdradliwego węża, chcemy mieć współtowarzysza życia, który nie ukąsi nas lub nie zagryzie gdy poczuje że jesteśmy w słabszej formie. Nikt z nas nie chciałby być wyrzuconym z własnego domu. A tymczasem jako Europa bezmyślnie wpuszczamy do siebie także węża. Wpuszczamy bowiem masę ludzi, wśród których znajdują się nie terroryści (bo ci i tak przybyli już wcześniej) ale potencjalni terroryści, sympatycy radykalnej krucjaty. Nietrudno ich będzie zwerbować, gdy zobaczą jak obrzydliwe bogata i zarazem bezsilna jest Europa.

Nikon Coolpix 8400
Wpuściliśmy krzepkich parobków do naszego mieszkania, w którym żyją stare schorowane osoby i młode fircyki nie mające pojęcia co mają robić w życiu. Być może dziś parobkowie będą nam służyć, ale kto wie czy pewnego dnia nie postanowią zająć naszego łóżka i pokoju, a nas wypędzą do komórki? Co ich przed tym powstrzyma? Jakie prawo? Przeciw przemocy nie ma prawa - jak głosi rzymska maksyma. Uważajmy, aby pewnego dnia nie obudzić się z ręka w nocniku. Zaś na wpół zjedzony zaskroniec jest kolejną kolejową miniaturą pochodzącą z moich kolejowych wędrówek. 

Brak komentarzy: