czwartek, 17 grudnia 2015

Militaryzacja

Militaryzacja, smaczek stanu wojennego. Zielone mundury spikerów telewizyjnego dziennika. I czołgi na ulicach (w początkowej fazie). Prawie jak na jakimś filmie sensacyjnym - ale dziejącym się naprawdę. A potem już nie było czołgów, ale była wojskowa rada i patriotyczny ruch. I stara komunistyczna śpiewka - walki o lepsze jutro, z której docelowo wynikł taki stan gospodarki, że lepsze jutro przyszło - ale już bez komunistów w roli głównej. Jednak bez obaw. Źle im nie jest. Wielu ma sute emerytury i nie cierpi w trzeciej rzeczypospolitej. 

Nikon Coolpix 8400
Komunistyczny system zawłaszczył cale państwo dla siebie. Logiczne jest, że odchodząc od władzy zadbał na tyle, na ile mógł, o swoich wiernych towarzyszy. Na podobnej zasadzie zadbali o siebie naziści w Niemczech. Cóż, i jedni, i drudzy stanowili na tyle potężny układ, że mogli to zrobić - mimo atmosfery, która już im nie sprzyjała. 

Brak komentarzy: