wtorek, 3 maja 2011

Znane miejsca inaczej...

Nikon D90
Banalny motyw - Plac Zamkowy w Warszawie - na pewno był obfotografowany miliony razy. Nie ma więc sensu robić kolejnej typowej fotki. Ale wystarczy inne ujęcie, inna pora dnia, inna pogoda - i mamy zupełnie inny wymiar.

Na tym zdjęciu mamy perspektywę formowaną przez brukowany most, a sam bruk połyskuje wilgocią, który uwypukla jego plastykę. Zamek jest jednym ze skrzydeł wielkich "drzwi" które otwierają się w oddali. Kolumny Zygmunta nie widać - nikt nie zarzuci, że tworzy banalny widok ;-)




Pretekstem do dzisiejszych rozważań jest rocznica uchwalonej na Zamku Królewskim konstytucji 3 maja. A zamek i Plac Zamkowy to, wytarty do połysku, banalny motyw fotograficzny Warszawy.

Wszystko, co nas otacza, może być pojmowane po łebkach i dogłębnie. Możemy dostrzegać rzeczywistość banalną, nudną, typową i szarą. I możemy - w tym samym miejscu - dostrzec coś innego. Jakiś kolor. Jakiś szczegół. Jakieś zestawienie. Jakiś kontrast. Może gołąb usiadł królowi Zygmuntowi na krzyżu? Może wiatr niesie jakąś plastikową torebkę prosto w nasz kadr? Może układ chmur tworzy jakieś symboliczne znaki nad Placem Zamkowym?

Zawsze jest szansa na to, że dostrzeżemy coś nietypowego, innego, ciekawego - w pozornie najbardziej banalnym, oklepanym miejscu. Musimy mieś jednak oko wyczulone na odnajdywanie takich smaczków. Musimy patrzeć na świat okiem fotografa, nie przechodnia.

Ja oglądając rzeczywistość rozbijam ją okiem na sceny, przymierzam do zdjęć. Gdy idę z aparatem, kadruję otoczenie wzrokiem, wyszukuję detali lub ujęć. Nastawiam się na znalezienie czegoś nietypowego. Nie ma gwarancji, że to się uda. Ale w końcu, po którejś z kolei wycieczce, może się trafić naprawdę wyjątkowe ujęcie. I nie zawsze jest ono zrobione w pełni świadomie. Czasem to po prostu przypadek. Przyjazny przypadek. Pomagajmy więc temu przypadkowi się wydarzyć :-)

Brak komentarzy: