piątek, 14 grudnia 2012

Zimowy detal - mały saneczkarz padł

Będzie brutalnie i obrazoburczo - bo wczoraj minęła rocznica wprowadzenia stanu wojennego, a ja się wyśmiewam nawiązując do nieszczęsnego Janka Wiśniewskiego, który naprawdę padł. Wiadomo, że padł o wiele wcześniej, ale ogólnie rocznica stanu wojennego kojarzy się z patriotyczną celebracją - a tu żart, i to na śniegu. Bo nawiązanie jest żartobliwe - powiedzmy, że ogrom odbitego od śniegu światła nakazał mi przymrużenie oka - i stąd takie przymrużone nawiązanie :-)  

Nikon D90
To nie Janek Wiśniewski padł, i nie na drzwiach go ponieśli - co najwyżej na sankach powieźli. Mój synek w czasie wyjazdu zimowego na Dolny Śląsk, podziwia niebo po zjechaniu na saneczkach po stoku Łysej Góry. Oj zjechał jakie pół kilometra na tych sankach, było trochę emocji. Więc i jest co podziwiać leżąc na miękkim śniegu ;-)

Brak komentarzy: