niedziela, 15 września 2013

Można wyjść ale...

A to podwójny niefart który nazwałem - można wyjść ale... Z zewnątrz widać że nie ma możliwości podnieść klapy włazu. Więc z góry (także całkiem dosłownie patrząc) wiadomo, że nie da się tego wyjścia wykorzystać. Ale od spodu nie mamy o tym pojęcia i czeka nas niemiła niespodzianka. A rozczarowanie najbardziej boli gdy poprzedzone jest wielką nadzieją...

Nikon D700
W praktyce to nie grozi, gdyż ten właz pochodzi z dawnego kolektora ściekowego prowadzącego na Młocinach do Wisły. Tym kolektorem w latach dziewięćdziesiątych (a może osiemdziesiątych) przeszliśmy się z kolegami, robiąc kilka zdjęć analogowych. Potem już był wykorzystany  a to co nim płynęło nie miało potrzeby otwierania tego włazu. Zatem jak się okazuje - nie zawsze sytuacja jest taka straszna jak ją malują.

Brak komentarzy: