piątek, 25 października 2013

Pęknięcie zakryte

A to inne zimowe pęknięcie, tym razem lodu pokrywającego coś w rodzaju wielkiej kałuży - bo trudno nazwać stawem coś okresowo zalane wodą o głębokości może maksymalnie pół mera. Zapewne ktoś wrzucił coś na lód, pękło, a potem ponownie zamarzło - zatem jest to pęknięcie zakryte. Raczej nie było to uderzenie meteorytu, bo lód by wyparował i byłby piękny przerębel ;-)

Nikon D700
Nawet na lodzie można znaleźć coś ciekawego do sfotografowania - i nie musi to być uwięziony w nim patyk czy roślina. Trzeba tylko przywyknąć do wypatrywania detali w czasie spaceru. Nie jest to może początkowo łatwe, ale po pewnym czasie oko same przyzwyczaja się do ich wyszukiwania - i taksuje się otoczenie. A naprawdę warto ;-)

Brak komentarzy: