piątek, 6 maja 2011

Ostatni śnieg

Dziś zdjęcie prawdziwych zimowych ostatków. Pod koniec marca zeszłego roku polowałem na ostatnie fragmenty śniegu w lesie. Zależało mi na ujęciu resztek zimy. Oto jeden z tych ostatnich kawałków jeszcze tydzień wcześniej wszechogarniającego zimowego imperium :-)

Nikon D700
Zimowe ostatki to temat z wczoraj. A dziś, w celu stopniowego podgrzania atmosfery, przejdę do tematu ostatniego śniegu. Prezentowane zdjęcie zostało wykonane w tydzień po załączonym wczoraj. Wtedy śnieg pokrywał wszystko grubą warstwą, ale w ciągu tych kilku dni wszystko zaczęło się roztapiać i zanikać. Po tygodniu zostały już tylko niewielkie płaty śniegu w lesie, w miejscach zacienionych, w których termicznie śnieg jeszcze był w stanie się zachować. W bardziej nasłonecznionych miejscach zostały tylko drobne, topniejące kawałki. Na te kawałki polowałem w tydzień po zapełnianiu karty pamięci mojego aparatu kompletnie białymi motywami...

Można mówić o metaforze życia i przemijania, porównując dwa zdjęcia wykonane w czasie zaledwie tygodnia. Ale taką filozofię dorabiamy zwykle siedząc w wygodnym fotelu, przy kawie. W czasie focenia po prostu polujemy na to, co jest warte uwiecznienia. Może to być resztka śniegu, albo dopiero co obudzony żuk.

To czy tamto - warte jest po prostu uwiecznienia ;-)

Brak komentarzy: